Środowisko polskich autorów fantastyki stworzyło specjalną antologię, z której cały dochód zostanie przeznaczony na pomoc ludności zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. Książkę można zamawiać już na stronie wydawcy, krakowskiego Wydawnictwa IX. Przeczytajcie wstęp autorstwa Wojciecha Guni, zobaczcie rozmowę z pisarzem.

Ukazująca się w formie ebooka antologia 24/02/2022 jest spontaniczną akcją wydawniczą, zainicjowaną w środowisku polskich twórców i czytelników fantastyki grozy. Skupiona z początku na literaturze niesamowitej, rozrosła się w otwarty, angażujący kilkaset osób projekt, w którym wzięli udział czołowi twórcy literatury fantastycznej w Polsce, m. in. laureat Nagrody Literackiej Nike Radek Rak, Magdalena Salik, Agnieszka Hałas, Michał Cetnarowski, Anna Maria Wybraniec, Michał Protasiuk, Wojciech Gunia i Jakub Bielawski. Oprócz ich prac antologia zawiera 80 opowiadań wyłonionych na drodze naboru, który przeprowadzili inicjatorzy akcji oraz wydające książkę Wydawnictwo IX.
Pomysłodawcą książki jest pisarz horrorów i kryminałów Jarosław Klonowski. Sam pomysł stworzenia antologii charytatywnej dla ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainę powstał pierwszego dnia napaści i został błyskawicznie podjęty przez środowisko twórców literatury fantastycznej. Jak bardzo? Do tego stopnia, że zamiast jednej planowanej antologii powstaną trzy: prozatorska, która właśnie się ukazała, poetycka oraz przeznaczona dla czytelników z Ukrainy, która jest właśnie tłumaczona na język ukraiński. O rozmachu projektu świadczą zresztą liczby: 80 zakwalifikowanych do pierwszej antologii opowiadań, ponad 300 zgłoszeń, a także rekordowo krótki czas, w którym cała – działająca w ramach wolontariatu – armia weryfikatorów, redaktorów, korektorów i ilustratorów przygotowała książkę do wydania.
Cały dochód ze sprzedaży książki zostanie przeznaczony na wsparcie ukraińskiej fundacji proliska.org, zajmującej się niesieniem pomocy humanitarnej na obszarach dotkniętych konfliktem.
Zobacz wywiad o antologii
Wstęp-manifest do książki napisał współpracujący z nami Wojciech Gunia. Cytujemy go poniżej:
Historia jest zabawką przypadku, która czasami wpada w ręce szaleńców. Historia, która dzieje się teraz, dostała się właśnie w ręce psychopaty, napędzanego żądzą władzy i krwi naszych ukraińskich sióstr i braci. W ręce potwora, którego wyhodowała także bierność i cynizm współczesnego świata. Gorzką ironią byłoby, gdyby pierwsze uderzenie jego łapy spadło na tych, którzy pomagali mu wzrastać w siłę, ale że historia – ta igraszka ślepego trafu – nie rozumie ironii, cios został wymierzony w tych, którzy widząc rozwój bestii dobrze wiedzieli, jaka będzie ostateczna konkluzja tego wzrostu.
Ta bezrozumna gra losu oznacza dla nas jedną konieczność: pojawiający się prędzej czy później wymóg zdania egzaminu z człowieczeństwa. Różne są poziomy tego egzaminu, wiele jest stopni trudności, ale wszystkie one mają jeden wspólny mianownik: żadnego z nich nie można oblać.
Człowieczeństwo zaś rozpoznaje się w jego nieobojętności.
Kiedy budziliśmy się wczesnym rankiem 24 lutego 2022 roku i sprawdzaliśmy poranne wiadomości, uderzała być może w nas myśl, że świat – tor jego biegu, ta dziwaczna trajektoria historii – właśnie dokonała kolejnego fundamentalnego zwrotu.
Kolejnego w bardzo krótkim odstępie czasu, jeśli wziąć pod uwagę to, jak bardzo nasze życie przemeblowała pandemia. O ile jednak odczucie zła, które wynika z choroby nie ma konkretnego oblicza, nie posiada osobowej emanacji, o tyle zło, które zdarzyło się tamtego czwartkowego poranka, od początku miało jedno oblicze: pozbawionej emocji maski starzejącego się satrapy, spod której od czasu do czasu przebijają jakieś uczucia, ale zawsze z katalogu tych ciemnych, destrukcyjnych. Złych.
Historycy, psychologowie i etycy będą zapewne w przyszłości dyskutować o naturze zła, które obwieściło się tamtego lutowego ranka, które zapowiadało się już wcześniej, uchylając rąbka tajemnicy swojego fundamentalnego obłędu. Czy było ono diaboliczne – świadome siebie, świadome własnego zwyrodnienia – czy było ono prymitywne, bestialskie, niezdolne do rozpoznania własnej pozycji na siatce wartości? Czy może było ono czymś jeszcze innym – czymś, co nie jest pomne tego zgrubnego podziału i identyfikując się we własnym mniemani jako siła w rękach większego dobra czyni jeszcze większe zło?
Odpowiedzi na te pytanie będą kwestią przyszłości, a zanim nastanie przyszłość, trzeba przejść przez to wieczne teraz: chwilę, która jednocześnie tworzy się i ulatuje; która konstytuuje się gdzieś pomiędzy traumatycznym powidokiem a pełną trwogi antycypacją. Chwilą będącą egzaminem, którego poprzez jego zakorzenienie w tym strasznym „teraz” nie można przesunąć na żaden inny plan.
Nie spadają na nas bomby, nasi bliscy nie leżą zabici na ulicach, ale wojna trwa. Jesteśmy na jej rubieżach i ten dystans od epicentrum katastrofy sprawia, że nasza walka może mieć głównie wymiar symbolu, gestu: słowa, które mówi tak, tak, nie nie. Słowa, które każe „wypluć szyderstwo” wobec sprawcy. Albo które każe wesprzeć ofiarę napaści. Logosu, który wskazuje stałe, konieczne punkty na tej płynnej topografii dziania się rzeczy. Tylko tyle, ale być może aż tyle.
Rodzimy się przecież wszyscy dwa razy: pierwszy raz, gdy przychodzimy na ten świat i drugi raz, gdy mówimy głośne „nie” jego przyrodzonemu bestialstwu.
To jest zatem nasze słowo, nasze „nie” wobec zła, które dotknęło nasze siostry i braci. Nasze słowo wielkiej nieobojętności. Słowo wypowiadane ze świadomością, że mówiąc to „nie” nie należy czynić tego rozpoznanego zła przedmiotem i centrum narracji, albowiem oznaczałoby to jego triumf.
_____________________
The community of Polish fantasy authors has created a special anthology, the entire proceeds of which will be used to help the population of Ukraine attacked by Russia. The book can be ordered at the publisher’s website, Wydawnictwo IX in Krakow. Read the introduction by Wojciech Guni, see the conversation with the writer.