recenzja

Pułapka | Bernard Minier, Dolina

„Dolina” Bernarda Miniera pokazuje mechanizmy manipulacji, udowadniając jednocześnie, że nikt, absolutnie nikt, nie jest odporny na zło – pisze Przemysław Poznański.

Bohaterowie „Doliny” tkwią w pułapce. Pułapce czysto fizycznej, bo rzecz rozgrywa się w odciętym od świata zakątku w Pirenejach, skąd nie sposób się wydostać, bo zasypana została jedyna droga prowadząca do większego miasta. Ale i pułapce psychicznej – powieść Miniera opowiada bowiem o ograniczeniach, jakim poddawane są nasze umysły, gdy zamiast rozsądkiem kierujemy się skrajnymi emocjami. Od tych pozytywnych jak poczucie obowiązku i sprawiedliwości, po negatywne, jak przemożna chęć zaistnienia w grupie czy w końcu chęć zemsty. Mówi więc o tym, że jesteśmy w stanie zapomnieć o przestrzeganiu społecznych norm i wartości, gdy skupimy się, zafiksujemy wręcz, na celu, który – naszym zdaniem – stoi ponad wszystkim, często ponad prawem.

 „Dolina” to szósty tom z komisarzem Martinem Servazem, a sama powieść wprost kontynuuje wątki poprzednich książek. Po pierwsze Servaz został zawieszony, toczy się bowiem przeciw niemu sprawa w wydziale wewnętrznym o przekroczenie uprawnień. Po drugie wraca wątek zaginionej przed laty partnerki Servaza – Marianne. Oto bowiem komisarz odbiera niespodziewanie telefon i słyszy po drugiej stronie głos kobiety, która twierdzi, że uciekła od porywacza i przebywa w leśnych ostępach skrytych wśród górskich szczytów Pirenejów. Głos bez wątpienia należy do Marianne. Rozmowa zostaje szybko przerwana więc Servazowi nie zostaje nic innego jak rozpocząć prywatne dochodzenie. Jedzie więc do miejscowości Aiguesvives, z której wykonano rozmowę. To ulokowana w górskiej dolinie mieścina, o której wiemy, że mieszkają w niej 4384 osoby, że jest tu rzeka, opactwo i las.

Przystanią Servaza staje się owo schowane w lesie opactwo – miejsce pogrążone tyleż w modlitwie, ile w atmosferze niedopowiedzeń. Cień tajemnicy pada wkrótce na całą miejscowość i na ową dolinę, w której leży – okazuje się bowiem, że doszło tu właśnie do okrutnego morderstwa, zresztą już drugiego w krótkim czasie. Czy sprawy te mogą się wiązać z zaginięciem Marianne?

Bernard Minier jest niekwestionowanym mistrzem thrillera. Osiąga nastrój m.in. dzięki zbudowaniu klaustrofobicznej scenografii – zamknięcie doliny w wyniku skalnego osuwiska sprawia, że negatywne emocje mieszkańców miasteczka nie znajdują ujścia, pogłębiają się więc wzajemne animozje, rodzi się społeczny bunt – przypominający zresztą protesty „żółtych kamizelek” – przeciw domniemanej nieudolności miejscowych władz, które nie tylko nie radzą sobie zdaniem protestujących z otwarciem drogi, ale pozostają też bezradne wobec kolejnych zabójstw. To znak czasów.

Za taki znak czasów uznać też można całą galerię kobiecych postaci, które przywołuje tu Minier – i tak merem miasteczka jest Isabelle Torres, twardo trzymająca ster podczas kryzysu, pojawia się ważna postać psychiatry Gabrielli Dragoman, a przede wszystkim policjantki Irène Ziegler, z którą Servaz już wcześniej współpracował, a która teraz musi wziąć na swoje barki ciężar zła rozgrywającego się w dolinie. Dolinie, która nie kojarzy się już z pocztówką z Pirenejów z malowniczymi wodospadami, górskimi jeziorami i zaśnieżonymi szczytami, a raczej z mrocznym piekłem, do którego Servaz zstępuje wbrew woli, ale w poczuciu obowiązku znalezienia śladów swojej partnerki, lub jej samej. Zstępuje niczym Orfeusz w poszukiwaniu Eurydyki, także po to, by przekonać się, że nic nie jest takie, jakie się wydaje, że ludzkie umysły dają się łatwo zmanipulować, gdy wmówić im, że są sprawy ważniejsze nawet od ludzkiego życia.

Jego zadanie okaże się więc znacznie trudniejsze, niżby przypuszczał – będzie musiał nie tylko rozwiązać kryminalną zagadkę, ale i stanąć do pojedynku, w którym na szali znajdzie się jego własne życie.

„Dolina” wciąga i przeraża. Tym bardziej, że gdy już poznamy rozwiązanie zagadki, to zrozumiemy, że nikt, absolutnie nikt, nie jest odporny na czynienie zła.

Bernard Minier, Dolina (La Valée)
Tłumaczyła Monika Szewc-Osiecka
Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2020

%d