Pani Tokarczuk, Akademia Szwedzka gratuluje Wam. Proszę o odebranie Literackiej Nagrody Nobla z rąk Jego Królewskiej Mości Króla Szwecji – powiedział po polsku Per Wästberg z Akademii Szwedzkiej, kończąc tymi słowami długą laudację pełną zachwytów nad prozą laureatki, zapewniając, że „Alfred Nobel przytakuje w swoim niebie z uznaniem”.

„Polska literatura błyszczy w całej Europie. Doczekała się już kilu nagród Nobla, a oto przyszedł czas na kolejną. Tym razem trafia ona w ręce pisarki o światowej renomie” – mówił Per Wästberg.
I kontynuował: „Polska to skrzyżowanie dróg Europy, może nawet jej serce. Olga Tokarczuk odkrywa historię Polski jako kraju, który stał się ofiarą spustoszenia ze strony wielkich sił, ale kraju z własną historią kolonializmu i antysemityzmu. Pisarka nie ucieka od prawdy, nawet tej najtrudniejszej do zaakceptowania. Nawet pod groźbą śmierci”.
Bo dzięki swojej prozie łączącej rzeczywistość z nierealnością, obserwację z mitologią, czyni z Olgi Tokarczuk jedną z najbardziej oryginalnych prozaiczek naszych czasów.
Per Wästberg mówił skupił się w opisie twórczości Noblistki na jej „Biegunach” i „Księgach Jakubowych”. Ta pierwsza powieść to – jak mówił – pełen różnorodności opis podróży, po pasażerskich poczekalniach i hotelach, spotkań z ludźmi, o których niewiele wiemy, zmieszany z pojęciami słownikowymi, a także wziętymi z baśni i urzędowych dokumentów.
„Tokarczuk przeciwstawia sobie naturę i kulturę, rozum i szaleństwo, męskość i kobiecość, jak sprinter przekracza sztucznie wytworzone granice społeczne i kulturowe” – podkreślał członek Akademii Szwedzkiej.
Zaznaczał, że proza Olgi Tokarczuk to nomadyczna podróż przez około piętnaście książek, których akcja rozgrywa się w małych wioskach – centrach wszechświata, gdzie losy bohaterów plączą się z watkami mitologicznymi i baśniowymi. „Żyjemy i umieramy w opowieściach innych ludzi, gdzie choćby Katyń może być raz tylko lasem, a innym razem miejscem masakry”.
„Moja proza to tłumaczenie obrazów na słowa” – cytował samą Noblistkę Wästberg. Widać to w – jak powiedział – „opus magnum” pisarki, czyli „Księgach Jakubowych”. Awanturniczej powieści, w której znajdziemy historię idei, religii, metafizykę, przesądy i szaleństwo. „Z opisu XVIII-wiecznej polskiej rzeczywistości wyciąga Tokarczuk paralele do czasów nazizmu i stalinizmu, ale i populizmu naszych czasów” – mówił Wästberg. Jego zdaniem z utworu przebija żydowskie pochodzenie Tokarczuk oraz jej nadzieja na Europę bez granic.
„Pokolenia będą wracać do tego tysiącstronicowego literackiego arcydzieła Olgi Tokarczuk, by odkrywać w nim nowe bogactwo”. „Widzę, jak Alfred Nobel przytakuje w swoim niebie z uznaniem” – podsumował Per Waesterberg.
Olga Tokarczuk to szósta polska laureatka literackiego Nobla, po Henryku Sienkiewiczu, Władysławie Reymoncie, Isaaku Bashevisie Singerze, Czesławie Miłoszu i Wisławie Szymborskiej. Medal Noblowski odebrała podczas ceremonii w Konserthuset Stockholm z rąk króla Karola XVI Gustawa.