Zawsze zazdrościłam jednej z koleżanek ojca, szanowanego budowniczego Nowej Huty. Aż powiedziała mi, jak naprawdę wyglądało jej dzieciństwo, jaki jej ojciec był w domu. „Księżniczka” to opowieść o jej dzieciństwie. Ale i moim, spędzanym na placach budowy nowohuckich bloków – mówi nam pisarka Lucyna Olejniczak. Jej najnowsza powieść ukaże się 4 kwietnia pod patronatem zupelninnaopowiesc.com.
Lena, dorosła kobieta, mężatka, i Lenka, dziewczynka, która dopiero rozpoczyna podróż przez życie – ta sama osoba, ale pierwsza z bagażem doświadczeń tej drugiej. To ciężar, z którym musi się zmierzyć po latach księżniczka tatusia – to punt wyjścia powieści Lucyny Olejniczak, autorki bestsellerowej sagi „Kobiety z ulicy Grodzkiej”, a także powieści „Dagerotyp. Tajemnica Chopina”, „Wypadek na ulicy Starowiślnej”, „Jestem blisko” czy „Opiekunka, czyli Ameryka widziana z fotela”.
– Od lat „chodziła” za mną książka z Nową Hutą w tle. Chciałam w niej opisać swoje dzieciństwo na placach budowy kolejnych bloków mieszkalnych, zabawy na podwórku, sąsiadów i wydarzenia, ważne dla każdego nowohucianina. Walka o krzyż, zamach na pomnik Lenina, wizyty sławnych ludzi. Cały ten świat, który już przeminął – mówi nam pisarka.
Ale „Księżniczka” to nie tylko sentymentalny powrót do dzieciństwa. To zmierzenie się z trudnym problem. Oto w zacnym domu szanowanego inżyniera i budowniczego socjalistycznej Nowej Huty, za zamkniętymi drzwiami, rozgrywa się dramat pozornie idealnej rodziny. Obserwowany oczami dziecka dodatkowo nabiera ostrości.
– Podczas jednego ze spotkań klasowych po latach zagadnęłam koleżankę, z którą wtedy się przyjaźniłam, o jej rodziców. Przyznałam się, że zawsze zazdrościłam jej ojca, eleganckiego inżyniera, szanowanego budowniczego Nowej Huty, obiekt westchnień wszystkich sąsiadek. I wtedy ona opowiedziała mi, jak naprawdę wyglądało jej dzieciństwo, jaki jej ojciec był w domu i dlaczego nigdy nikogo, nawet mnie, swojej przyjaciółki, do tego domu nie zaprosiła. „Księżniczka” to opowieść o jej i moim dzieciństwie. Dużo tam moich własnych wspomnień i ciekawostek, ale historia ojca jest jej. Zgodziła się, żebym to kiedyś opisała – przekonuje Lucyna Olejniczak. I dodaje: – Temat molestowania był, jest i zawsze będzie aktualny. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej książki rodzice baczniej przyjrzą się swoim córkom i ich relacjom z mężczyznami z najbliższego otoczenia. Nie zawsze, na szczęście, jest to ojciec, czasami wujek, kuzyn, sąsiad, nauczyciel czy ksiądz katecheta. Że nie będą bagatelizować opowieści swoich dzieci i zarzucać im „zmyślania”. Dzieci nie kłamią. Jeśli nawet nie mówią tego wprost, dają do zrozumienia. Trzeba tylko nauczyć się odczytywać ich sygnały – mówi pisarka. W jej powieści dorosła Lena wraca do rodzinnego domu, aby stanąć z ojcem twarzą w twarz i przekonać się, czy wszystko można wybaczyć, czy szacunek i miłość wpisane w relację rodzicielską są silniejsze niż pamięć o krzywdzie.
Tu książkę zamówić można w cenie promocyjnej.
Bardzo chętnie przeczytam.”Księżniczkę” Autorka należy do grona moich ulubionych polskich autorek.