Odgrywamy role, które nam przypisano i zawsze robimy to w czyjejś obronie – bliskich lub samych siebie. Musimy tak postępować w czasach, gdy dzięki internetowym kamerkom widownia czai się na każdym kroku. „Już mnie nie oszukasz” to sprawnie napisany thriller mistrza gatunku, w którym każdy z bohaterów kryje pod pozorem noszonej maski zupełnie inne, najczęściej dużo bardzo mroczne oblicze.
Kapitan Maya Stern nie ma łatwo. W niewyjaśnionych okolicznościach ginie jej ukochana siostra, a potem mąż. A jakby tego było mało, zostaje napiętnowana – przez wzorujący się na WikiLeaks portal CoreyDemaskator – za atak w Iraku, w którym zginęli cywile. Zostaje sama, z dwuletnią córeczką, i pewnie jej życie toczyłoby się od tej pory pod znakiem nocnych koszmarów i rozpamiętywania przeszłości, gdyby nie coś, co każde jej znowu podjąć walkę: oto dwa tygodnie po pogrzebie męża, na świeżym nagraniu z internetowej kamerki, widzi go bawiącego się w mieszkaniu z córką. Czyżby popadła w obłęd? Chcąc nie chcąc musi przeprowadzić własne śledztwo, które doprowadzi ją do pewnego klubu dla panów i do posiadłości bogatej rodziny jej męża, ale przede wszystkim zawiedzie ją w głąb mrocznej przeszłości, naznaczonej tajemnicami, pełnej niewyjaśnionych zbrodni. Przyjdzie jej zrozumieć, że każdy błąd pociąga za sobą konsekwencje, które owocować mogą kolejnym błędem, a więc i kolejnymi konsekwencjami. Czy może istnieć wyjście z tej spirali?
„Już mnie nie oszukasz” to opowieść o tym, kogo gramy – przed rodziną, przed opinią publiczną, przed policją. Maski (czasem też rozumiane tu dosłownie) mają chronić nas, a jednocześnie obnażać prawdziwe oblicza innych. Kiedyś zdemaskowano Mayę, teraz ona musi zdemaskować, a więc pozbawić owych masek tych, którzy zawinili, obnażyć toczącą się wokół niej grę pozorów. Niezależnie od kosztów.
Harlan Coben pisze tę książkę – zresztą jak i wszystkie poprzednie – jak gotowy scenariusz serialu, scena po scenie budując napięcie i doprowadzając nas do finału, który jednym wydawać się może naciągany, innym wzruszający. Ale jedno jest pewnie: trudno się go spodziewać. Jeśli więc od czasu do czasu jesteśmy w stanie odgadnąć niektóre sekrety, będące składnikami tego dania, a epilog opowieści wyda się nam zbędny, bo zbyt sentymentalny, to ostateczny smak potrawy i tak potrafi nas zaskoczyć. Nie zabraknie tu bowiem tego, co kochamy w thrillerach: potajemnych spotkań, głuchych telefonów, pościgów, prób porwania, strzelaniny, znalezionych przypadkiem zwłok i atmosfery osaczenia, a przede wszystkim zaskakujących zwrotów akcji. Bohaterowie zdejmą maski i oblicze niejednego z nich okaże się dalekie od naszych wyobrażeń. Coben powtarza tu być może od czasu do czasu wykorzystane już wcześniej (czyli innymi słowy sprawdzone) schematy, ale robi to zręcznie, z wyczuciem godnym doświadczonego rzemieślnika. Jedno jest więc pewne: ta książka nie pozwoli nam podczas lektury zasnąć.
Przeczytaj także: Zimna ryba, szybki trup | Tom Hillenbrand, Czerwone złoto. Kryminał kulinarny
Harlan Coben, Już mnie nie oszukasz (Fool Me Once)
Przełożył Robert Waliś
Wydawnictwo Albatros 2017