Zabiła i napisała o tym… książkę dla dzieci? Amerykańska policja aresztowała Kouri D. Richins, autorkę książki „Are You With Me?”. To nie pierwszy taki przypadek w historii literatury.
Historia miała wyglądać następująco: był wieczór 3 marca 2022 roku w Kamas w stanie Utah, gdy Kouri Richins podała mężowi drinka na bazie wódki i piwa imbirowego, mocno doprawionego fentanylem. Była godz. 3:20, gdy wezwała policję, twierdząc, że mąż ma zimne ciało. Mężczyznę znaleziono na podłodze sypialni i natychmiast stwierdzono jego zgon. Kobiecie nie postawiono jednak wtedy żadnych zarzutów.
Stało się to później – jak informuje „The Independent”, kobieta została aresztowana, a stało się w dwa miesiące po tym, jak pojawiła się ona w lokalnej telewizji, aby promować swoją książkę z obrazkami „Are You With Me?” (Czy jesteś ze mną?), napisaną – według jej słów – po to, by pomóc dzieciom, które mierzą się ze stratą bliskiej osoby. Książka została zadedykowana dzieciom oraz mężowi.

Książka, polisa i testament
Jak twierdziła pisarka, pomysł napisania książki zrodził się, gdy próbowała znaleźć lekturę, którą pomogłaby oswoić śmierć trójce jej synów w wieku 6, 9 i 10 lat. Gdy okazało się, że nie może znaleźć nic odpowiedniego, postanowiła sama coś napisać.
Zdaniem prokuratury kobieta miała zabić męża, który chciał się z nią rozwieść, a motywem mogły być pieniądze. Kobieta miała rzekomo próbować tak zmienić zapisy w polisie ubezpieczeniowej męża, by po jego śmierci stać się jej jedyną beneficjentką. Wcześniej miała już też raz próbować otruć męża, co mężczyznę zaniepokoiło do tego stopnia, że w tajemnicy przed żoną usunął ją z testamentu, a rodzinę poinformował, że jeśli coś mu się stanie, będzie to jej wina.
Z rozpaczy i zazdrości
To nie pierwszy taki przypadek w historii, choć za każdym z nich stoją inne motywacje. Czasem to rozpacz, jak w przypadku autora bajek dla dzieci Richarda Horne’a, piszącego pod pseudonimem Harry Horse, który w styczniu 2007 roku zabił swoją śmiertelnie chorą żonę, potem domowe zwierzęta, a następnie samego siebie, zadając sobie nożem kilkadziesiąt ran. Sprawa budzi jednak od początku wątpliwości: istnieje teoria, że w domu Horne’ów doszło jednak do morderstwa.
W Polsce najbardziej znaną sprawą pisarza-zabójcy jest historia Krystiana Bali, autora powieści „Amok”, w której opisał zabójstwo, łudząco podobne do zbrodni popełnionej w 2000 roku na Dariuszu J., właścicielu agencji reklamowej, którego ciało znaleziono w Odrze. Książka naprowadziła śledczych na ślad sprawcy – Bala został skazany w 2007 roku na 25 lat więzienia za zaplanowanie, zlecenie i kierowanie zabójstwem mężczyzny, który miał być domniemanym kochankiem żony pisarza.
Obawy, bestsellery i nieszczęśliwy wypadek
Morderczynią była też Anne Perry, późniejsza autorka besstellerów, która jako 13-latka, wtedy Juliet Hulme, wraz z przyjaciółką Pauline Parker zabiła w 1954 roku jej matkę, bo… dziewczynki bały się, że zostaną rozdzielone. Zbrodniczego aktu nastolatki dokonały za pomocą cegły zawiniętej w pończochę. Historia stała się zresztą kanwą dla filmu „Niebiańskie istoty” z Kate Winslet. Młodociane morderczynie trafiły do poprawczaków na zaledwie 5 lat. Kilka lat potem Juliet zrobiła spektakularną karierę jako autorka kryminałów. Wydała ponad 50 książek, które sprzedały się w nakładzie ponad 25 milionów egzemplarzy!
W XV wieku zabójstwa dopuścił się François Villon, francuski poeta epoki średniowiecza, autor „Małego testamentu” i „Wielkiego testamentu”. Jego ofiarą stał się ksiądz Filip de Charymore. Poeta trafił do więzienia, z którego jednak uciekł.
I jeszcze warto wspomnieć o Williamie S. Borroughsie, autorze m.in. „Nagiego lunchu”. Pisarz też zabił, choć w jego przypadku był to nieszczęśliwy wypadek – w 1951 roku pisarz w obecności przyjaciół zastrzelił swoją partnerkę Joan Vollmer. Rzecz w tym, że celował do… szklanki z ginem. Borroughs został zatrzymany, ale wyszedł na wolność po kilkunastu dniach.