recenzja

Błokadnika dzień powszedni | Alexis Peri, Leningrad

„Leningrad. Dzienniki z opuszczonego miasta”, to zapis dziejów oblężonego miasta, a właściwie oparty na osobistych notatkach, pamiętnikach i dziennikach zapis życia mieszkańców odciętego od reszty kraju miasta w czasie blokady.

Mieszkańcy Leningradu w czasie oblężenia sami siebie nazywali „błokadnikami”, mieszkańcami oblężonego, odciętego od reszty kraju przez niemieckie wojska. Miasta którego Niemcy nie mogli zdobyć zbrojnie, więc postanowili wziąć głodem.

Porozumienie między Hitlerem a Stalinem z 1939 r., znane jako pakt Ribbentrop–Mołotow, którego jednym z celów był podział Polski jako łupu wojennego, a dla związanych z nim kolaborujących agresorów było aktem o wzajemnej nieagresji, ostatecznie legło w gruzach w chwili gdy Hitler rozpoczął operację Barbarossa. Inwazja na ZSRR początkowo planowana na połowę maja 1941 r. została przeprowadzona prawie dwa miesiące później, co zapewne zaważyło na losach wojny.

Spóźniona agresja na ZSRR w przypadku Leningradu zaowocowała blokadą miasta na niemal 900 dni. Niewątpliwie gdyby Niemcy mieli więcej czasu późną wiosną i latem owego roku, ich wojska zaszłyby dalej w głąb terytorium zdradzonego sojusznika i miałyby szansę poczynić znacznie większe spustoszenia. Szczęściem dla Stalina okazała się też aura. Najpierw obfite deszcze, a potem sroga zima, utrudniły inwazję wojsk niemieckich. Wehrmacht popełnił też jeszcze jeden błąd: zepchnął w stronę miasta dość znaczne siły wojsk radzieckich, które choć zamknięte w kotle utworzonym wokół Leningradu, to były jednak dość silną tarczą uniemożliwiającą im wkroczenie miasta.

Odcięte od reszty ZSRR, bez stałych dostaw żywności, bombardowane przez lotnictwo Luftwaffe i artylerię, od 12 września 1941 r. miasto właściwie zostało pozostawione samo sobie. 29 sierpnia wojska hitlerowskie odcięły ostatnią linię kolejową wiodącą do Leningradu. I od tego momentu rozpoczyna się historia, a właściwie zbiór historii „błokadników”, które spisane zostały przez osoby prywatne, działaczy i aktywistów, lekarzy, uczniów, studentów i nauczycielki, zdrowych, chorych, tych co przeżyli i tych co pomarli.

Historia blokady Leningradu wyłaniająca się z zebranych przez Alexis Peri zapisków różni się od niemal hagiograficznej w stylu i formie narracji „bohaterskiej obrony Leningradu”, która po zakończeniu II wojny światowej stała się jednym z motywów sowieckiej propagandy. Do tych diariuszy, pamiętników i notatek, Peri dotarła, ponieważ tuż po upadku komunizmu w ZSRR, za czasów prezydentury Borysa Jelcyna, archiwa zostały na krótko otwarte i udostępnione historykom. Okazało się, że historia blokady, życia i śmierci w oblężonym mieście, spisana przez mieszkańców Leningradu jest inna, niż przedstawiana przez „źródła oficjalne”. Światła dziennego nie ujrzały bowiem te relacje, które nie były wystarczająco zgodne z linią państwowej propagandy. Z kolei inne zostały albo ocenzurowane, albo zredagowane na nowo w taki sposób, że istotnie różniły się od pierwowzoru. Jeszcze inne prezentowane były częściowo, a pozostałe fragmenty nigdy nie były udostępniane szerszej opinii. Niektóre nawet nie były dostępne radzieckim historykom. Stąd obraz blokady znany z oficjalnych przekazów był wprawdzie zgodny z linią sowieckiej propagandy, ale nie pokazywał o niej prawdy.

Tymczasem lektura opracowanych przez Peri diariuszy pokazuje, że blokada, w odczuciu mieszkańców Leningradu miała kilka etapów, była też czasem rozkładu, co znalazło swoje odzwierciedlenie w przelanych na papier spostrzeżeniach i wyrażanych opiniach. Błokadnicy zapisywali na kartach pamiętników swoje spostrzeżenia nie tylko dotyczące dnia codziennego, ale też relacji z państwem sowieckim. I poznanie tych myśli przelanych na papier, a zarazem poddanych autocenzurze może w jakimś stopniu pozwolić nam dzisiaj na zrozumienie kondycji „człowieka sowieckiego”, tu dodatkowo narażonego na ekstremalne warunki życia, a wręcz na zagrożenie przetrwania. Zarazem człowieka wciąż poddającego autocenzurze własne osądy, poglądy, a nawet sposób widzenia rzeczywistości. Może też pozwolić na zrozumienie dzisiejszych Rosjan.

Tym co najbardziej porusza, jest nie tylko kronikarski wręcz zapis zdarzeń, ale to, że noszą one osobisty, bardzo indywidualny rys nadany tym wspomnieniom przez pamiętnikarza. Bo odłożyło się na nich piętno czasów blokady, czasów wręcz patologicznego głodu, nazywanego wówczas przez leningradczyków „psychozą głodową”, prowadzącego do oszustw, kradzieży, podkradania jedzenia, albo wykradaniu kartek żywnościowych, a być może i prowadzącego do kanibalizmu, czasów „dystrofii” – to inne z pojęć czasów oblężenia – prowadzącej nie tylko do zaniku mięśni i skrajnego wycieńczenia organizmów, ale wręcz do zaniku woli życia, zaniku normalnych więzi społecznych, międzyludzkich, rodzinnych.

Blokada trwała 872 dni. Walki o Leningrad i utworzony wokół niego kocioł spowodowały, że zmarło ok. 40 procent przedwojennej ludności miasta. Podczas oblężenia Leningradu w wyniku głodu, mrozu, bombardowań i ostrzału artyleryjskiego życie straciło prawdopodobnie około półtora miliona do dwóch milionów osób, choć oficjalne źródła radzieckie mówiły „tylko” o 649 tysiącach zmarłych cywili oraz 688 263 pochówkach. Dla mnie jednak z lektury książki Alexis Peri w pamięci pozostanie szczególnie jeden „błokadnik” – Jurij (Jura) Iwanowicz Riabinkin, młody chłopiec, który jak wynika z jego diariusza pogardzał sobą za to, co czynił w oblężonym Leningradzie, rozpaczliwie miotał się między oddaniem dla rodziny a gorącym pragnieniem przeżycia blokady. To tragiczne w swej treści świadectwo najlepiej oddaje atmosferę tamtych dni.

Alexis Peri, Leningrad. Dzienniki z oblężonego miasta (The War Within. Diaries from The Siege of Leningrad)
Przekład: Grzegorz Siwek
Znak Horyzont Kraków 2019

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading