seriale

Geralt w świecie pogardy | Wiedźmin (The Witcher), Netflix

„Wiedźmin” Andrzeja Sapkowskiego doczekał się ekranizacji, na jaką zasłużył. Zrealizowany z rozmachem serial Netfliksa ma też tę zaletę, że trafia również do tych, którzy po książkową sagę dopiero sięgną. A po obejrzeniu serialu sięgną na pewno.

Największym potworem, z jakim mierzyć się musi Geralt z Rivii, jest ludzka nienawiść wobec odmienności. Bo choć jest sowicie opłacany, gdy jest potrzebny, by zgładzić kikimorę czy „diabła”, to częściej bywa opluwany. Geralt to wszak mieszaniec, syn czarodziejki i człowieka, a zatem ktoś, kim w razie potrzeby łatwo wzgardzić, kogo można wyprosić z gospody, skoro odstaje od schematu, skoro urąga „normalności”. Tym bardziej gdy w konflikcie między ludźmi nie godzi się stanąć po którejś ze stron lub gdy odmawia zabijania tylko dlatego, że ktoś uzna to za „mniejsze zło”.

Ale ta ludzka nienawiść wobec odmienności dotyczy w serialu też innych, choćby wobec Złotego Smoka. „Wiedźmin” to bowiem opowieść o wszechobecnym czasie pogardy, a przy tym wielowątkowa, epicka historia, w której – dzięki rozbudowaniu ich wątków, prowadzonych tu według chronologii własnej warstwy czasowej – co najmniej równorzędne role grają Ciri, księżniczka Cintry (Freya Allan) i czarodziejka Yennefer (Anya Chalotra). Im także dane jest zasmakować pogardy, niezrozumienia, podszytej lękiem nienawiści. Ale łączy tych bohaterów jeszcze coś – wszyscy oni są istotnymi narzędziami w rękach Przeznaczenia, które wykracza poza wąskie ludzkie rozumienie świata. Wszystkim im przyjdzie odszukać w sobie to, co sprawi, że ich odmienność okaże się atutem, bronią, oznaką siły.

Opowieści o Geralcie, Ciri i Yenneref przeplatają się ze sobą, tworząc opowieść zrealizowaną przez Netflix z rozmachem, na jaki proza Andrzeja Sapkowskiego z pewnością zasługuje. Od otwierającej serial walki Geralta z potworem, przez wszystkie jego potyczki, aż po finał pierwszego sezonu, w którym wszystkie wątki złączą się ze sobą, odsłaniając przed bohaterami ich właściwy los.

Serial (cały ośmioodcinkowy sezon pierwszy jest już dostępny na platformie Netflix) jest dość wierną, choć poddaną rygorom gatunku, adaptacją prozy Andrzeja Sapkowskiego. Fani odgadną szybko, że na przykład pierwszy odcinek jest oparty na opowiadaniu „Mniejsze zło”.A drugi, w którym widzimy wątek elfów wypędzonych z swojej ziemi, jest ekranizacją na „Krańcu świata”. Mamy bezwzględną wojnę, jaką innym królestwom wypowiada Cesarstwo Nilfgaardu, pojawiają się bohaterowie znani z książek, jak choćby Stregobor, Renfri, Jaskier, królowa Calanthe czy Myszowór.

Ale, co istotne, serial nie jest hermetyczną opowieścią zarezerwowaną tylko dla fanów prozy Andrzeja Sapkowskiego. Wprost przeciwnie – pewne uproszczenia czy zmiany mogą wzbudzić sprzeciw najbardziej ortodoksyjnych fanów. Za to serial trafi na pewno do tych, którzy rozumieją wymogi gatunku, jak również do tych, którzy po książkową sagę dopiero sięgną. A, że po serialu to zrobią, jestem pewien. „Wiedźminowi” nie brakuje bowiem rozmachu, który potrafi przyciągnąć, wrzucić widza w doskonale wykreowany świat, zaciekawić tymi elementami losów Geralta z Rivii, których w serialowej odsłonie zabrakło.

Wiedźmin (The Witcher)
Twórca Lauren Schmidt Hissrich
Na podstawie prozy Andrzeja Sapkowskiego
Netflix 2019

%d bloggers like this: