seriale

Trzy warstwy pamięci | Detektyw, sezon 3, odc. 1-2, reż. Jeremy Saulnier, scenariusz Nic Pizzolatto

W najnowszym „Detektywie” śledztwo toczy się na trzech poziomach czasowych. To jak trzy komplety puzzli z pozornie różnych zestawów, które niespodziewanie okazują się do siebie pasować. Żadna z warstw sama w sobie niczego nie tłumaczy do końca, i to nawet jeśli jesteśmy przekonani, że po poznaniu każdej z nich zbliżamy się do pełni wiedzy.

Wydaje się, że twórca i współscenarzysta wszystkich „Detektywów”, Nic Pizzolatto, stanął na wysokości zadania, choć oczywiście będzie to można rzetelnie ocenić po obejrzeniu całości. Ale na pewno stworzył znowu trójwymiarowych bohaterów i niejednoznaczną intrygę, pełną niuansów i niejednoznaczności, jak na razie wymykającą się prostym schematom. Oto rok 1980, gdy w małym miasteczku w krainie Ozark, w stanie Arkansas, znika dwójka dzieci – 10-letnia Julie Purcell i jej 12-letni brat William, a jednym ze śladów okazują się niepokojące, ręcznie wykonane lalki, wprowadzające element mistycyzmu, a w każdym razie poddającej się najróżniejszym interpretacjom zagadki. Oto rok 1990, gdy na jaw wychodzą nowe okoliczności, oto w końcu 2015, gdy wszystko, co wiemy, może się rozbić o zupełnie nową percepcję pozornie odległych zdarzeń. Te trzy warstwy przeplatają się nieustanie, więc na początku serialu jesteśmy jak emerytowany detektyw Wayne Hays (genialny, choć bardzo oszczędny Mahershala Ali, w kongenialnej charakteryzacji) w scenie pod koniec drugiego odcinka – zdezorientowani, w ciemnościach, wpatrujący się miejsce czy zdarzenie, które powinno nam coś zasugerować, ale wciąż chowa się za woalem nieostrości naszego postrzegania, swoistej demencji wyrażającej się nieumiejętnością kojarzenia faktów.

Gdy poznajemy Haysa, jest starcem, który wysłuchać musi wcześniejszego nagrania, by wiedzieć, gdzie jest i co ma danego dnia robić, pozornie świadomym tego, co mówi, ale jednocześnie niepotrafiącym wyrwać się z fiksacji dotyczącej niektórych spraw z przeszłości. Oto przyjeżdża do niego ekipa telewizyjna, by nagrać wywiad dotyczący sprawy zaginięcia rodzeństwa Purcellów. Szybko orientujemy się, że stary detektyw wciąż żyje tamtą sprawą, wciąż – mimo ułomności umysłu – prowadząc pewien rodzaj dochodzenia, co może sugerować, że tak naprawdę nie zostało ono zamknięte. W każdym razie dla niego. Czy rzeczywiście? A może tylko pamięć płata mu figle? A może to on pogrywa sobie z tymi, którzy już położyli na nim krzyżyk? Co kieruje nim, gdy każe synowi zawieźć się w miejsce, w którym był ćwierć wieku wcześniej? Chęć stymulowania szwankującej pamięci czy może coś więcej?  

Stephen Dorff i Mahershala Ali, fot. materiały prasowe HBO

Po dwóch odcinkach nie jesteśmy w stanie tego rozstrzygnąć, ale można śmiało stwierdzić, że kluczowa dla fabuły trzeciej odsłony „Detektywa” wydaje się być właśnie kwestia pamięci. Nie tylko pamięci świadków, wszystkich tych, którzy feralnego popołudnia z werand swoich domów, lub zza kierownic swoich aut obserwowali dwójkę dzieci jadących na rowerach ku zachodzącemu słońcu. Przede wszystkim pamięci samego Haysa, gdy w dekadę po wydarzeniach nagle musi zderzyć się z nowymi faktami i zeznawać w pozornie zakończonej sprawie, jak i wtedy, gdy po latach pamięć zlewa się z niepamięcią. Czy to prawdziwa, czy pozorną.

Pamięć Haysa wyraża się też zdolnością kojarzenia faktów – to w końcu były wojskowy zwiadowca z Wietnamu, niezwykle spostrzegawczy, potrafiący z odcisku w błocie czy trawie wyczytać wskazówki, których nie widzi nikt poza nim. To także samotny wilk, pod którego skrojona została fabuła i wydaje się, że Stephen Dorff, grający jego partnera Rolanda Westa, wie, że jest tu tylko dopełnieniem. Ile zatem Hays pamięta jako emeryt? Ile pamięta w 1990 roku? Czego uczy go doświadczenie, że nie należy zdradzać przełożonym zbyt wiele?  

Mahershala Ali i Carmen Ejogo, fot. materiały prasowe HBO

Najnowszy „Detektyw” wciąga klimatem, zbliżonym do tego, co widzieliśmy w pierwszym sezonie, ale pozostaje w tej antologii dziełem odrębnym i oryginalnym.   

Detektyw (True Detective), reż. Jeremy Saulnier, scenariusz Nic Pizzolatto

HBO, premiera 14 stycznia 2019

%d bloggers like this: