recenzja

Zanim nastało 9666 dni | Jacek Moskwa, Tajemnice konklawe 1978 [RECENZJA]

W historii świata zapisał się jako wielki polityk, w historii Kościoła Katolickiego jako święty, w pamięci wielu jego pontyfikat miał wymiar ponadczasowy i to nie tylko dlatego że trwał aż 9666 dni. Ale jak to się w ogóle stało, że kardynał, z bądź co bądź, prowincjonalnego Krakowa został biskupem Rzymu?

Rąbka tajemnicy skrytej pod sklepieniem Kaplicy Sykstyńskiej próbuje uchylić Jacek Moskwa w swojej książce, wydanej właśnie w czterdziestą rocznicę wyboru Karola Wojtyły na papieża. Moskwa nie jest ani pierwszą osobą, która stara się te kulisy pokazać, ani też „Tajemnice konklawe 1978” nie ujawniają przebiegu tajnych głosowań, choć nie zabraknie i tu odwołania co do przebiegu konklawe. Autor wydanej wcześniej czterotomowej biografii Wojtyły, gwarantuje rzetelność, popartą badaniami, dziennikarskimi dociekaniami i literackim ujęciem tematu. Książka, która teraz trafia do rąk czytelników, nie jest ani biografią Karola Wojtyły, ani zapisem pontyfikatu Jana Pawła II, który wszak ma się dopiero wydarzyć w następstwie opisanych tu wydarzeń. A są one zasnute woalem tajemnic, której wyjawienie objęte jest ekskomuniką. Jednak zza Spiżowej Bramy czasem wycieknie jakieś nieopatrznie rzucone zdanie, czasem któryś z mniej rozważnych purpuratów tracąc czujność, lub w przypływie szczerości, pozwoli sobie na kilka słów o wyborze biskupa Rzymu. Na każdą taką informację, plotkę, pogłoskę, ciekawostkę czekają spragnieni odkrycia tajemnicy dziennikarze, politolodzy, socjolodzy i wszyscy ci, dla których kulisy watykańskich wyborów nie pozostają bez znaczenia.

Thriller zza Spiżowej Bramy | Robert Harris, Konklawe

Jacek Moskwa mógł na podstawie swoich wcześniejszych dokonań literackich przygotować miłą rocznicową laurkę. Na szczęście jednak tego nie czyni, za to postanowił opowiedzieć nam właśnie o tym konklawe, które na tron Piotrowy wyniosło biskupa z Krakowa i wspomina o poprzedzającym je, tym wcześniejszym, z sierpnia 1978 r. które na czele Kościoła postanowiło postawić Albina Luciniego. Papieża, który wbrew tradycji przyjął od razu imię Jana Pawła I, jakby przewidywał nadejście następcy, który też przyjmie te imiona. Autor nie snuje historii sięgającej do początków życia lub kapłaństwa Karola Wojtyły, nie czyni też z tej książki hagiografii papieża przełomu wieków, chociaż z każdej linijki tekstu przebija ogromny szacunek (a może i coś więcej), jaki autor żywił do naszego rodaka piastującego tak zaszczytną funkcję. Sięga do dokumentów, rozmów i zapisków, do źródeł, których albo wcześniej nie znaliśmy, albo wykorzystane były w zupełnie inny sposób, co znaczy choćby, że mimo iż samo źródło było znane, to nie było wcześniej rozpatrywane w kontekście konklawe. Moskwa sięga tu też do swojej bogatej epistolografii. A ma wszak bogaty zbiór korespondencji, bo był przecież przez niemal cały pontyfikat papieża Polaka korespondentem zagranicznym polskich mediów, poznał więc wielu spośród tych, których znał Ojciec Święty, z którymi się przyjaźnił, spotykał i z którymi rozmawiał. Ciekawy jednak jest nie tylko dobór bibliografii i rozmówców, ale też i układ książki. Każdy rozdział poprzedza wprowadzenie, w którym autor przedstawia swojego rozmówcę lub wprowadza osobę, której relacje z Karolem Wojtyłą zostaną na następnych kartach ukazane. Dla watykanistów i biografów Jana Pawła II oczywiście żadne z przywołanych nazwisk i okoliczności nie będzie niespodzianką. To bowiem tak znane nazwiska jak kardynał John Król, kardynał Deskur, prymas Wyszyński czy biskup Tadeusz Pieronek, albo prof. Grygiel czy Swierzawski. Jednak dla kogoś, kto nie śledził życiorysu Karola Wojtyły przywołane na kartach „Tajemnic konklawe 1978”wypowiedzi, zapiski i listy, pozwolą na lepsze poznanie i zrozumienie okoliczności tego, co zdarzyło 16 października 1978 r., w poniedziałek w ósmej kolejce głosowań, pod freskiem Michała Anioła „Sąd ostateczny”.

LUKRECJA I JEJ COMEDIA DELL’ARTE | Dario Fo, Córka papieża (La figlia del papa)

Jacek Moskwa na szczęście daleki jest od ciężkostrawnej i dętej dialektyki różnej maści piewców pontyfikatu Jana Pawła II, stąd opisane zdarzenia poprzedzające październikowe konklawe, i to wcześniejsze, sierpniowe, roku 1978, udało się mu przedstawić raczej jako zapis okoliczności wiodących do wyboru na biskupa Rzymu kardynała z Krakowa, niż fabularyzowany, często wprawdzie zawierający dramatyczne zwroty akcji, ale jakże dalece fikcyjny, opis przebiegu samego konklawe. Ale to i dobrze. Bo przecież nie jest najważniejsze kto i jak głosował, ale na kogo. I dlaczego na taki wybór zdecydowali się kardynałowie zgromadzeni w Kaplicy Sykstyńskiej w październiku 1978 r.

Foremki na pogardę | Katarzyna Wiśniewska, Tłuczki

Dlatego warto sięgnąć po tę książkę nie tylko z powodu rocznicy, ale może nawet przede wszystkim po to, by się dowiedzieć co się stało, jakie wydarzenia się zadziały, nim z balkonu błogosławieństw Bazyliki Św. Piotra padły słynne słowa: Annuntio vobis gaudium magnum: Habemus Papam! Eminentissimum ac reverendissimum Dominum, Dominum Carolum Sanctæ Romanæ Ecclesiæ Cardinalem Wojtyła.

 

Jacek Moskwa, Tajemnice konklawe 1978

Wydawnictwo Znak 2018

%d