artykuł

I tak pochłonie nas plastik | Przekrój, lato 2018

Wszyscy zginiemy pod hałdą foliowych torebek – wieszczy najnowszy „Przekrój”. Niszczenie świata udaje nam się bowiem znaczne lepiej, niż pewnemu dyrektorowi włoskiej filii bankowej walka o dyrektorski stołek. Ale póki istniejemy, przejdźmy się nad Wisłę (w Warszawie), gdzie do 29 lipca trwają „Wakacje z Przekrojem”.

Okładka i trzecia strona natychmiast wprowadzają w klimat, jaki latem postanowił zgotować nam kwartalnik „Przekrój”.  Okładkę widzicie obok, a trzecia strona to „Odrzucone, z serii Zupa” Mandy Baker – zbiorowisko drobnych śmieci na czarnym tle, kosmos codziennych, plastikowych odpadów.

A skoro o kosmosie mowa, to Kurt Vonnegut w zamieszczonym na 22. stronie opowiadaniu „Requiem dla Zeitgeista” przypomina, że jest dla nas nadzieja – można liczyć na naturalną skłonność natury (w tym ludów pierwotnych, ściśle z nią zżytych) do obrony przed ludzką głupotą, a choćby przed „kosmiczną bombą”. Takiego optymizmu jest jednak w najnowszym „Przekroju” niewiele. Choćby reportaż Łukasza Kniewskiego „Plastik w brzuchu śledzia” o tym, jakie śmieci znajdziemy w Bałtyku, albo opowiadanie Joanny Rudniańskiej „Opowieść Plastikowej Torebki” – o erze plastikozoicznej o bezwartościowości mimo nieprzemijalności. Dowiemy się też, jak bardzo prowizorycznie jesteśmy zaprojektowani przez naturę (na szczęście podobny problem mają króliki – jak wyginiemy, to razem). I jedyna nadzieja w tym, że ktoś to w porę przewidzi – jak niejaki Morgan Robertson, który na przełomie XIX i XX wieku popełnił książkę o statku „Titan”, który zatonął po zderzeniu z górą lodową. Swoją historię stworzył na czternaście lat przez katastrofą „Titanica”! Jeszcze jeden przykład, że czytanie ma sens. A warto dodać, że ten przykład to tylko… wierzchołek góry lodowej, czyli serii podobnych proroctw opisanych w artykule „Wróżbici z przypadku.

Przeczytaj także: 

Filozof znad stawu | Henry David Thoreau, Walden czyli życie w lesie

Ale „Przekrój” bywa też optymistyczny. Na przykład Panna Angst, stworzona przez filozofa Marcina Fabjańskiego i narysowana przez Alecosa Papadatosa (mój ulubiony komiks), znowu uratuje ludzkość, budząc w Williamie Jamesie zatraconą chwilowo wiarę w osobiste doświadczenie religijne.

Nadzieję daje też Bruce Lee. Co prawda zmarł dokładnie 45 lat temu, ale pozostaje „symbolem zwycięstwa słabych i wykluczonych nad możnymi tego świata” (że zacytuję Piotra Żelaznego). Sporo znajdziemy tu o odtwórcy głównej  roli w „Wejściu smoka”, nawet wiersz Ludwika Jerzego Kerna (piórem Grzegorza Uzdańskiego): Czasem mi się śni/ że jestem jak  Bruce Lee…

Przeczytaj także: 

Natura, cykl i człowiek | Chłopi wg Władysława Stanisława Reymonta, reż. Krzysztof Garbaczewski

Nowy „Przekrój” to ponad 190 stron, gdzie znajdziecie też choćby wywiad z Pawłem Pawlikowskim, reżyserze „Zimnej wojny”, po jego tryumfie w Cannes, opowieść o „Guernice” Pabla Picasso czy opowiadanie Antonia Manziniego, twórcy postaci wicekwestora Rocco Schiavonego (znanego u nas z takich książek jak „Czarna trasa”, „Żebro Adama” i „Zła pora roku”) – o pewnym niecodziennym napadzie na bank, który obnażył głupotę napadających i spryt wicekwestora. To też niesie pewną nadzieję.

A komu samego kwartalnika za mało, ten od wczoraj do 29 lipca może odwiedzić warszawskie Muzeum nad Wisłą, gdzie m.in. medytacja uważnościowa, Klub Komediowy z letnim „Przekrojem”, spacer dźwiękowy, otwarcie wystawy „Bestia, Bóg i linia” (piątek), warsztaty rysunkowe dla dzieci z samym Markiem Raczkowskim, turniej Scrabble i wycinki w termosie – czyli recykling słów i recykling sensów. Możecie tam też kupić najnowszy „Przekrój” – tylko, zaklinam, nie wkładajcie go do plastikowej torebki! Szczegóły tutaj.

Przekrój, lato 2018

Przekrój Sp. z o.o.

%d bloggers like this: