recenzja

PRZYPOWIEŚĆ O MIŁOŚCI I ZBRODNI | Jo Nesbø, Więcej krwi (Mere blod)

Każdy jest w stanie pokonać paraliżującą go bezsilność. Czasem musi w tym celu zostać przyparty do muru, czasem potrzeba wielkiego uczucia. A najlepiej, gdy oba te czynniki zaistnieją jednocześnie. Wtedy wystarczy mieć pod ręką załadowaną broń.

wiecej_krwi Jon Hansen nie jest zły. Jon Hansen jednie trafił na złych ludzi, którzy kazali mu robić złe rzeczy. Na tyle złe, że nie był w stanie się przełamać, by spełniać rozkazy. Czy czeka go za to kara? Tak, ale Jon Hansen – ma co dzień niezdolny do czynów, których się od niego wymaga, ma tę cechę, że przyparty do muru, potrafi znaleźć w sobie nie tylko pomysłowość, ale też nieludzkie wręcz siły. Tak jest, gdy musi walczyć o życie bliskiej osoby, tak jest też wtedy, gdy dopada go miłość. Dzięki temu jest w stanie w ostatniej chwili uciec z Oslo, ścigany przez narkotykowego bossa, zwanego Rybakiem, by zaszyć się maleńkiej wiosce na północy Norwegi. Czy znalazł bezpieczne schronienie?

Zobacz także: MESJASZ ZEMSTY. Jo Nesbø, Syn (Sønnen)

Opowiadanie – kolejne w serii po „Śmierć na śniegu” – zbudowane jest na kontrastach: miasto – wieś; hałas, brak zasad, zbrodnie kontra spokój, sztywne zasady małej chrześcijańskiej sekty i miłość tajemniczej oraz przyjaźń jej syna; Rybak, przez wielkie R i rybak jako fach większości mężczyzn tej niewielkiej wioski. Jedno pozostaje niezmienne: tak, jak w Oslo nie wszystko, co może wydawać się prawdą, okazuje się nią w rzeczywistości, tak i tu pod skorupą spokoju drzemią mniejsze i większe zbrodnie, z przemocą domową na czele.

To zderzenie dwóch światów nie może pozostać bezkarne. Szczególnie, gdy okazuje się, że ludzie Rybaka zadziwiająco szybko wpadają na trop Jona (a raczej Ulfa, bo pod takim ukrywa się imieniem). Kto w godzinie próby okaże się wrogiem, a kto przyjacielem? Kto postawi na bezsilność, a kto na działanie, a choćby wbrew sobie?

Zobacz także: ZAKOCHANY MORDERCA | Jo Nesbø. Krew na śniegu (Blod på snø)

„Więcej krwi” to – podobnie jak poprzedni tom – nie tyle kryminał, co thriller, w którym główną osią jest ucieczka i pościg. Nie znajdziemy tu śledztwa, ani detektywa w rodzaju Harry’ego Hole’ i znów przeniesiemy się w lata 70. XX wieku. Drugi tom osłania więc być może zamysł całej serii, gdzie bohaterem będzie outsider, związany z przestępczym światem, który przechodzi istotną przemianę, najprawdopodobniej w wyniku niespodziewanej, za to czystej i prawdziwej miłości. Było to widać w pierwszym tomie, tu daje się potwierdzić, że autor pragnie stworzyć cykl swoistych przypowieści, historii z morałem, w sposób czytelny przeciwstawiających sobie dobro i zło. Czy tak będzie też w kolejnych odsłonach? Zobaczmy, choć nowa seria Nesbø nie wpisze się raczej do mojego osobistego kanonu książek, z którymi konieczne trzeba się zapoznać. Ja niezmiennie czekam na książkę pokroju „Syna” lub kolejny tom o Hole’u, serię z krwią w tytule traktując jako chwilowy kaprys jednego z najlepszych skandynawskich autorów powieści kryminalnych. Swoisty oddech przez większą, bardziej ważką fabułą.

 

Jo Nesbø, Więcej krwi (Mere blod)

Przełożyła Iwona Zimnicka

Wydawnictwo Dolnośląskie 2015

wiecej_krwi_FB

%d bloggers like this: