artykuł

„Nie ludzie nami rządzą, lecz własne słabości” | 230 lat temu urodził się Aleksander Fredro | #RokFredry

Żołnierz wojen napoleońskich, bohater pełnej przeszkód miłosnej intrygi ze szczęśliwym finałem, przede wszystkim jednak autor ponadczasowych komedii i bajek, celnie wyśmiewających ludzkie przywary. „Nie ludzie nami rządzą, lecz własne słabości” ― pisał. 230 lat temu urodził się Aleksander Fredro.

Aleksander Fredro, obraz Aleksandra Raczyńskiego / Wikimedia Commons

„Cała ta historia „złamania pióra”, cóż za awantura, jedyna w literaturze! Harakiri popełnione przez autora, aby ukarać krytyka” – pisał z emfazą Tadeusz Boy-Żeleński. I rzeczywiście ― w 1835 roku wokół uwielbianego przez publiczność Aleksandra Fredry wybuchł niesłychany skandal, a jego sprawcą był poeta i pisarz Seweryn Goszczyński. Zarzucił on autorowi „Zemsty” „niepolski charakter” jego komedii. „Nazwiska polskie nie są tym samym, co charaktery polskie; kilka osób, kilka scen narodowych nie rozleją barwy narodowej na wiersze czterech tomów; pasztet przysłów, bez związku z charakterami i z całością dzieła jest tylko słownikiem przysłów; miłosna strona narodu jest to rys kosmopolityczny – a to jest właśnie wszystko, co ma stanowić polskość komedyi Fredra, ale cnoty, wady śmieszności, charaktery pojedyncze, fizjonomia ogólna, zgoła cokolwiek tworzy pomniki prawdziwie narodowej indywidualności, tego na próżno byś tam szukał”. Tekst Goszczyńskiego był pierwszym z szeregu ataków na komediopisarza. Fredrę skrytykowali też wkrótce Wincenty Pol, Edward Dembowski czy Leszek Dunin Borkowski.  

Zemsta godna Rejenta

Prawdopodobnie właśnie w reakcji na ten atak Aleksander hrabia Fredro… przestał tworzyć. A przynajmniej publikować. I konsekwentnie trwał w tym postanowieniu naprawdę długo. „To zemsta godna Rejenta Milczka: czterdzieści lat, w obliczu rozżalonego narodu, milczeniem swoim trzymać pod pręgierzem biednego Goszczyńskiego…” – pisał Boy. W rzeczywistości milczenie dramatopisarza trwało krócej, bo tylko koło lat piętnastu.

Jak przyznał później Goszczyński w swoich pamiętnikach, jego atak wynikał z faktu, że Fredro zasiadał w komitecie przyznającym subwencje na działalność pisma literackiego, które założyć chciał Goszczyński. Pieniądze miały być przyznane tylko pod warunkiem, że w zamian za dotację członkowie komitetu będą mogli oceniać artykuły przed publikacją. Goszczyński nie zgodził się na ten warunek, więc pismo nigdy nie powstało.

Szkoła świata, najpraktyczniejsza

Aleksander Fredro urodził się 20 czerwca 1793 w Surochowie koło Jarosławia, w bogatej rodzinie szlacheckiej, jako syn Jacka Fredry i Marianny z Dembińskich. Gdy miał zaledwie trzynaście lat, rodzinę spotkała tragedia: 12 stycznia 1806 roku w pożarze dworu w Beńkowej Wiszni, gdzie mieszkali, zginęła matka przyszłego komediopisarza. Ojciec postanowił wtedy przenieść się wraz z synem do Lwowa.

Fredro nauki pobierał w domu, nigdy nie uczęszczał do szkół publicznych, bo siedzenie w szkolnej ławce najwyraźniej go nie interesowało. W wieku zaledwie 16 lat, w 1809 roku, zaciągnął się do armii Księstwa Warszawskiego, wstępując w szeregi 11 pułku ułanów Adama Potockiego. „Odtąd zaczęła się dla mnie szkoła świata, najpraktyczniejsza, najbardziej urozmaicona” ― wspominał. Trzy lata później wziął udział w wyprawie Napoleona na Moskwę, służąc w 5 pułku jazdy, za co otrzymał Złoty Krzyż Virtuti Militari. W 1814 roku, po przebyciu całej kampanii napoleońskiej, został też odznaczony Krzyżem Legii Honorowej. Do domu wrócił po abdykacji Napoleona w 1815 roku, by gospodarować w rodzinnym majątku Bieńkowa Wisznia. „Wyjechaliśmy razem z odmiennych pobudek: Napoleon na Elbę, ja zasię do Rudek” ― napisał potem.

Wpadł mi palec w kałamarz… i pisać zacząłem

Wiele lat później, w pełnych dowcipu pamiętnikach „Trzy po trzy” pisał: Osiemnastego lutego roku 1814 jechał na białym koniu człowiek średniego wieku, nieco otyły (…). Za nim w niejakiej odległości drugi, znacznie młodszy (…) także zgarbiony równie jak pierwszy, a może i lepiej (…). Pierwszym z tych jeźdźców był Napoleon, drugim byłem ja”. W tym samym utworze zanotował: „Razu jednego… kiedy w malignie zasnąłem, / Wpadł mi palec w kałamarz… i pisać zacząłem”.

Aleksander Fredro debiutował w 1817 roku niezbyt udaną komedią „Intryga naprędce”, przerobioną później na farsę  „Nowy Don Kichot czyli sto szaleństw”. Pierwszą ważną komedię: „Pan Geldhab”, napisał już rok później, mając 25 lat. Sztuka ta, wystawiana zresztą z początku anonimowo (autor chciał poddać swą twórczość bezstronnej ocenie), operująca ciętym humorem, opowiada o perypetiach młodego szlachcica starającego się o rękę córki tytułowego dorobkiewicza. Ten jednak usiłuje wydać ją za księcia. Sztuka została wystawiona w 1821 r. i cieszyła się sporym zainteresowaniem widzów.

„Nie uchodzi, nie uchodzi”

Aleksander Fredro, Komedie, tom V

Gdy dziesięć lat później, w 1828 roku, po śmierci ojca, Fredro przejął majątek, był już autorem kilkunastu komedii, w tym tych najwybitniejszych: „Mąż i żona” (1822), „Cudzoziemszczyzna” (1824), stanowiąca satyrę na zachłyśnięcie się zachodnimi modami oraz „Damy i huzary” (1825). Pierwsza z nich rozgrywa się w bogatej posiadłości, gdzie mieszkają Elwira i jej mąż, hrabia Wacław. Kobieta romansuje z dużo młodszym od jej męża Alfredem, który deklaruje swą wielką miłość do kochanki, jednocześnie jednak smali cholewki do Justysi, pokojówki, ale i powierniczki Elwiry. Co ciekawe, na Justysię z zainteresowaniem patrzy też hrabia Wacław, znudzony swoim małżeństwem. 

Doskonale widać w tej sztuce zainteresowania Fredry, skupiające się na intrygach rodzinnych, obnażających i ośmieszających hipokryzję. Widać to też w słynnych „Damach i huzarach”. Oto w zacisznej wiejskiej posiadłości Majora, skąd niedawno „usunięto ostatnią białogłowę”, spotykają się pułkowi koledzy gospodarza, by w męskim towarzystwie móc oddawać się polowaniom i grze w szachy. Niespodziewanie jednak sielankę przerywa wizyta sióstr gospodarza z gromadą służących. Szybko deklaracje mężczyzn stają się nieważne i ostatecznie cała misterna intryga kończy się małżeństwem.

Nim się odezwiesz, pomyśl pierwej nieco, / bo często słowa jakby z worka lecą

Lata 30. XIX wieku to dla komediopisarza czas kolejnych literackich sukcesów. W 1833 roku wystawione zostały choćby „Śluby panieńskie, czyli magnetyzm serca”, napisane w 1827 roku. To komedia o miłości jako prawdziwej sile, która pobudza ludzi do działania i przynosi radość życia. Głównymi bohaterami „Ślubów panieńskich” są Gustaw, przystojny fircyk, który pod wpływem miłości staje się dojrzałym mężczyzną, Albin, wychowany na romantycznych dramatach i romansach, Aniela Dobrójska, naiwna panna oraz Klara, jej żywa i energiczna przyjaciółka. Fabuła komedii opowiada historię owych panien, które postanawiają nigdy nie wychodzić za mąż i dręczyć mężczyzn swą obojętnością. Zakochany Albin zostaje zatem odrzucony przez Klarę, Aniela nie reaguje na zaloty Gustawa. Jednak, jak to w komedii, miłość musi zwyciężyć.

Podobnie jak w życiu. Co bowiem ciekawe, w czasie pisania tej sztuki Fredro był nieszczęśliwie zakochany w Zofii z Jabłonowskich, którą poznał już w 1817 roku. Kobieta była jednak żoną jednego z najbogatszych ludzi w Galicji, hrabiego Skarbka, który co prawda nie miał nic przeciwko rozwodowi (kościelnemu), ale zgody na to nie wyrażała prawdopodobnie rodzina Zofii. Ostatecznie Fredro ożenił się jednak z wybranką serca. Stało się to w 1828 roku, premierę sztuki świętowali już zatem jako mąż i żona.

Jeśli nie chcesz mojej zguby, / krrrokodyla daj mi luby

Aleksander Fredro, Zemsta

Nie sposób jednak mówić o Fredrze bez wspomnienia o jego sztandarowej komedii, czyli „Zemście”, napisanej na początku lat 30. XIX wieku, opublikowanej niewiele później, bo w 1838 roku, a wystawionej już 17 lutego 1834 we Lwowie, w teatrze Jana Nepomucena Kamińskiego. To opowieść, w dużym stopniu oparta na faktach. Autora komedii zainspirował do jej napisania pewien dokument znaleziony na zamku Kamieniec w Odrzykoniu, który wniosła mu w posagu żona. Poeta znalazł tam historię poprzednich właścicieli budowli: dwóch skłóconych ze sobą rodów, dzielących między siebie dwie kondygnacje zamku.

W sztuce bohaterami są Rejent Milczek, właściciel połowy zamku, zagorzały wróg Cześnika, ojciec Wacława, Cześnik Maciej Raptusiewicz, mieszkaniec drugiej połowy zamku, nienawidzący Rejenta, opiekun i stryj Klary, zakochanej w Wacławie. Pojawiają się tu też charakterystyczne postaci drugoplanowe, w tym zubożały szlachcic Józef Papkin, podstolina Hanna Czepiersińska, czy Dyndalski, sługa i marszałek Cześnika. Punkt wyjścia wzięty jest wprost ze znalezionych dokumentów, bowiem treścią komedii jest spór sąsiedzki. Najnowsza awantura wybucha, gdy Rejent zaczyna naprawiać mur graniczny, na co Cześnik żadną miarą się nie zgadza i wyzywa Rejenta na pojedynek. Fredro tworzy w ten sposób skrzącą się od humoru komedię pomyłek, w której warci siebie intryganci raz po raz padają ofiarą własnych knowań. Sztuka stała się też źródłem powiedzonek, nierzadko w powszechnym użyciu oderwanych od osoby autora: „Bo ja rzadko kiedy myślę, / alem za to chyża w dziele”, „Niech się dzieje wola nieba, / z nią się zawsze zgadzać trzeba”, „Ale teraz to się staje, że od kury mędrsze jaje”, czy najbardziej może znanego: „Jeśli nie chcesz mojej zguby, / krrrokodyla daj mi luby”.

„Jak ty komu, tak on tobie”

Jeszcze przed „Zemstą” i „Ślubami panieńskimi” wystawił Fredro sztukę „Pan Jowialski” – opowieść o  podstarzałym gawędziarzu, zamęczającym otoczenie wciąż tymi samymi historyjkami. Co jednak ciekawe, w utwór ten wplótł poeta kilka bajek, które funkcjonują też często jako osobne utwory. Doskonale je znamy , nawet jeśli nie zawsze pamiętamy, że napisał je właśnie autor „Dam i huzarów”. To m.in. „Osiołkowi w żłoby dano”, „Małpa w kąpieli”, „Czyżyk i zięba”.

Bajki wyśmiewają ludzkie przywary – niezdecydowanie, udawanie kogoś, kim się nie jest, pochopność w podejmowaniu decyzji. Najbardziej znana z nich jest jednak ta, która wydaje się czerpać inspirację z tego samego źródła co „Zemsta”. To wiersz „Paweł i Gaweł” opowiadający o sąsiedzkim konflikcie, w którym jednak wyraźnie wskazane są role protaginisty (Paweł) i antagonisty (Gaweł): „Paweł i Gaweł w jednym stali domu, / Paweł na górze, a Gaweł na dole; / Paweł, spokojny, nie wadził nikomu, / Gaweł najdziksze wymyślał swawole”. Gdy Paweł przychodzi do Gawła na skargę, słyszy „Wolnoć, Tomku, w swoim domku”. Sposobem na uciążliwego sąsiada okazuje się… zemsta i nauczka: „Z tej to powiastki morał w tym sposobie: /Jak ty komu, tak on tobie”.

Kciuk Fredry

„W tej Polsce nigdy ładu, ale najmniej teraz” ― przekonywał Fredro w komedii „Przyjaciele”. Jeśli jednak pisał Goszczyński, że twórczość poety ma „niepolski charakter” to mógł mieć rację o tyle, o ile utwory Fredry najczęściej wykraczały daleko poza komentarz do bieżących spraw, a jeśli piętnowały przywary, to częściej ludzkie, niż typowo polskie. „Nie ludzie nami rządzą, lecz własne słabości” – pisał w „Mężu i żonie”. Trafne obserwacje, a przy tym cięty język, poczucie humoru, duża poetycka biegłość i językowa elastyczność sprawiły, że komedie Fredry przetłumaczone zostały na wiele języków, w tym na angielski, francuski, niemiecki, rosyjski, czeski, rumuński, węgierski i słowacki.

Autor „Zemsty” zmarł we Lwowie 15 lipca 1876 roku. Został pochowany w rodzinnej krypcie w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rudkach koło Lwowa. Ale historia dopisała tu przedziwną puentę, która sprawiła, że cześć szkieletu komediopisarza znajduje się we… Wrocławiu. W latach 70. XX wieku znawca twórczości Fredry, prof. Bogdan Zakrzewski, podczas wizyty w Rudkach otrzymał bowiem od zarządcy cmentarza kciuk prawej ręki poety. Tę świecką relikwię zamurowano w stolicy Dolnego Śląska, w ścianie kościoła św. Maurycego.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: