Czy da się stworzyć książkę dla dzieci w weekend, wykorzystując do tego sztuczną inteligencję? Da się – uwodnił Ammaar Reshi z Kalifornii. Teraz jest obiektem zarówno zachwytów jak i zjadliwej krytyki oraz kpin.
Czternastostronicowa książeczka „Alice and Sparkle” to opowieść o dziewczynce o imieniu Alice, która odkrywa magię sztucznej inteligencji. Tworzy własną sztuczną inteligencję o imieniu Sparkle i razem przeżywają przygody, wykorzystując wiedzę swoją i robota, aby uczynić świat lepszym miejscem. Książka powstała w jeden weekend, bowiem autor – projektant z jednej z firm w Dolinie Krzemowej – wspomagał się przy pisaniu i projektowaniu ilustracji zaawansowanymi programami komputerowymi.
„Spędziłem weekend bawiąc się ChatGPT, MidJourney i innymi narzędziami AI… i łącząc je wszystkie, opublikowałem książkę dla dzieci, której współautorem i ilustratorem jest AI!” – napisał Ammaar Reishi na Twitterze. Książkę autor opublikował za pomocą Amazon Kindle Publishing – platformy do samodzielnego publikowania e-booków przez Amazon.
I spent the weekend playing with ChatGPT, MidJourney, and other AI tools… and by combining all of them, published a children’s book co-written and illustrated by AI!
Here’s how! 🧵 pic.twitter.com/0UjG2dxH7Q
— Ammaar Reshi (@ammaar) December 9, 2022
Kosztem ludzkiej kreatywności?
„Alice and Sparkle” miała być prezentem dla dzieci znajomych i autor zastrzega, że nie stworzył jej w celach komercyjnych. Na razie sprzedał kilkadziesiąt egzemplarzy książki, wiele kopii rozdał za darmo. Po serii zachwytów internautów, w których chwalono m.in. graficzną spójność ilustracji w całej książeczce i sam fakt podjęcia się tak trudnego zadania, na głowę autora posypała się też krytyka.
Nie podoba się przede wszystkim fakt, że sztuczna inteligencja została wykorzystana w stopniu zbyt szerokim, a zatem fakt, że postawił na automatyzację w tworzeniu kosztem ludzkiej kreatywności. „Powinieneś używać sztucznej inteligencji, aby ci pomagała, a nie polegać na niej, by wykonywała swoją pracę za ciebie” – piszą internauci.
Krytyka dotyczy głownie strony plastycznej. Graficy wykazują wprost błędy popełnione przez AI: zbyt chude ramie, palce zlewające się z kartkami przeglądanej przez dziewczynkę książki, fruwający kwiatek bez łodygi i in. Ale dostało się też samej opowieści. Pojawiają się głosy, że jest niskiej jakości, płaska i nudna.