Pomiędzy słowami, niedokończonymi zdaniami, gdzieś pod powierzchnią banalnych wydarzeń czai się tu mrok i niepokój, który nie pozwala odłożyć książki na później – o „Pomniejszych wędrowcach” Eimear McBride pisze Małgorzata Żebrowska.

Londyn, lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku. Studentka pierwszego roku szkoły aktorskiej, młoda Irlandka Eily pragnie jak najszybciej dopasować się do pulsującego rytmu miasta. Imprezuje, upija się, pokonuje nieśmiałość nawiązując mnóstwo znajomości, wreszcie spotyka kogoś, kto pomaga jej pozbyć się ciężaru dziewictwa. I tu zaczyna się właściwa historia, która poruszy do głębi wrażliwego czytelnika.
Pierwsze karty powieści Eimear McBride zaciekawiają narracją, choć trochę nużą podjętym tematem. Strumień świadomości, który pozwala nam wniknąć do umysłu narratorki wydaje się adekwatnym środkiem stylistycznym, jednak czytając przygody młodej studentki miałam silne skojarzenia z Sally Rooney i wrażenie, że czytam coś, co zostało już wnikliwie opisane przez inną irlandzką autorkę.
Ucieczka od bólu
Jednak pomiędzy słowami, niedokończonymi zdaniami, gdzieś pod powierzchnią banalnych wydarzeń czaił się mrok i niepokój, który nie pozwalał mi odłożyć książki na później. Gdy przebrnęłam przez początkowe strony i przyzwyczaiłam się do stylu McBride, otrzymałam szansę poznania dramatycznej historii, która całkowicie zmieniła postrzeganie „Pomniejszych wędrowców” i tym samym uplasowała tę książkę wśród najbardziej emocjonujących lektur mojego życia.
Oto Eily zakochuje się w starszym mężczyźnie, który pozwala jej wniknąć do swojego samotnego życia. Ich silna więź erotyczna, opisana w wielu scenach seksu, opisanych z ogromnym wyczuciem, przekształca się z czasem w uczucie, od którego oboje nie potrafią uciec. I tu zaczynają się schody.
Przeczytaj także:
Stephen, który w pewnym momencie staje się równorzędnym bohaterem powieści, w momencie największej bliskości odczuwa ogromny lęk. Gdy pęka skorupa, w której chował się przez lata, zaczyna wylewać się z niego niewysłowione cierpienie. Poznajemy jego historię, gdy zwierza się Eily z tego, co mu w życiu zrobiono i z krzywd zadanych innym. I już nie potrafimy odczytać historii przedstawionej przez McBride jako kolejnego romansu młodej kobiety i starszego mężczyzny. Już widzimy, że sceny seksu były również scenami ucieczki od bólu, scenami desperackiego poszukiwania zdrowej cząstki siebie. Gdy wiemy, że oboje bohaterowie są rozbitkami, którzy z ledwością ocalili życie po dorastaniu w złych domach, zaczynamy rozumieć ich wybory życiowe.
Powieść wnika pod skórę
Przeszłość, przykryta wieloma nocami pełnymi przygodnego seksu, używek, ryzykownych zachowań przypomina o sobie, gdy bohaterowie mają największą szansę, by stworzyć dobrą, zdrową relację. Widzimy ich szamotaninę, widzimy jak bardzo boją się miłości i jak przekonani są, że na nią nie zasługują. Rodzi się w nas refleksja, że krzywdzący byli skrzywdzeni i że potrzeba nieludzkiej siły, by przerwać zaklęty krąg.
„Pomniejsi wędrowcy” to nie tylko mądra powieść psychologiczna, ale również literatura najwyższej próby. Eimear McBride znakomicie radzi sobie ze zmienną narracją, z wiarygodnym oddaniem psychiki młodej, wrażliwej, spostrzegawczej dziewczyny, z opisami artystycznego środowiska Londynu. Umiejętnie przenosi czytelnika w czasie, dając szansę zanurzenia się w autentycznie oddane lata dziewięćdziesiąte. Podczas czytania miałam wrażenie, że powieść wnika mi pod skórę, myślałam o niej niemal obsesyjnie, jak Eily o Stephenie. I kupiłam nawet nieco naiwne, trochę sentymentalne zakończenie, które każe wierzyć, że da się poskładać każdą rozbitą duszę.
Czekając z niecierpliwością na kolejną powieść autorki, polecam również jej bezkompromisowy esej: „Coś nie tak. Kobiecość i wstręt”, w którym rozprawia się ze współczesnym wizerunkiem kobiety.
Eimear McBride, Pomniejsi wędrowcy (The Lesser Bohemians)
Przełożyła Maria Zawadzka-Strączek
Wydawnictwo Pauza, 8 sierpnia 2022
ISBN: 9788396466754
__________________
Between words, unfinished sentences, somewhere beneath the surface of banal events, darkness and anxiety lurk here, which make it impossible to postpone the book – Małgorzata Żebrowska writes about Eimear McBride’s „The Lesser Bohemians”.