recenzja

Prometeusz, który nie uratował Imperium | Wojciech Dutka, Apostata

Przedstawiając świat widziany oczami Ammianusa Marcellinusa – jednego z ostatnich wielkich historyków świata antycznego, a zarazem podróżnika i żołnierza – Wojciech Dutka opowiada de facto o ostatnim cesarzu rzymskim, który ośmielił się nie być chrześcijaninem. O powieści „Apostata” pisze Jakub Hinc.

Niewiele wiadomo o życiu Ammianusa Marcellinusa. Pozostało po nim jednak ponadczasowe dzieło, będące zarazem świadectwem czasów, w których żył autor „Res gestae” (Dzieje [Rzymu red.]) – trzydziestojednotomowy poczet cesarzy rzymskich obejmujący trzysta lat historii Imperium Romanum – od panowania cesarza Nerwy do bitwy pod Adrianopolem, w czasie której Wizygoci pokonali współczesnego Marcellinusowi władcę Imperium cesarza Walensa, jak i zasłużona sława biografa Cesarzy Rzymskich.

Wojciech Dutka wybiera więc na świadka historii, którą chce opowiedzieć, postać na poły anonimową, o której życiu prywatnym wiemy niewiele, na poły jednak dającą rękojmię wiarygodności przedstawianej opowieści. Bo czyż nie zaufalibyśmy przekazowi spod pióra świadka epoki, weterana rzymskich legionów i dowódcy gwardii przybocznej cesarza, a zarazem podróżnika i historyka? Jest to zapewne wybór nieprzypadkowy i z tego powodu, że skąpość przekazów pozwalała wpleść w curriculum vitae Marcellinusa wątki jemu współczesnych. Przez pryzmat życia takiego bohatera autor „Apostaty” opowie więc o targających cesarstwem sporach religijnych, jakże żywych we wczesnym chrześcijaństwie, o wewnętrznych walkach w łonie konkurujących ze sobą wspólnot wyznawców Chrystusa i o ostatnim akordzie, wygranym przez starych bogów w batalii o panowanie nad rządem dusz.

Dzieje Cesarstwa Rzymskiego

Dutka pisząc „Apostatę” ponownie – po „Apokryfie” – znalazł inspirację w dziejach cesarstwa rzymskiego, co pozwoliło mu na opowieść nie tylko o Marcellinusie, ale też tę o ostatnim cesarzu rzymskim, który wyznawał politeizm i postanowił przywrócić wielobóstwo na terenie całego Imperium, a zarazem zdecydował o zmarginalizowaniu w życiu publicznym i religijnym udziału chrześcijan postrzeganych przez niego jako zagrożenie dla jedności i tak już rozpadającego się imperium.

Oto więc wskutek dynastycznych koligacji na czele chylącego się ku nieuchronnemu rozpadowi cesarstwa staje kuzyn Konstancjusza II i jego spadkobierca, a zarazem wnuk Konstantyna Wielkiego, Flavius Claudius Iulianus – Flawiusz Julian, później przez chrześcijan nazwany Apostatą. W tej tragicznej historii ostatniego cesarza wyznającego religię grecko-rzymską dostrzec możemy całą gamę lęków i wątpliwości, ale zarazem też determinację władcy, gotowego zmodernizować państwo w oparciu o dane wierzenia, gdyż w politeizmie widział szansę na pokojowe współistnienie obywateli Imperium.

Inwazja chrześcijan

Ale jest to też opowieść o inwazji chrześcijaństwa na Cesarstwo Rzymskie. Inwazji „od środka”, gdyż najeźdźcy nie byli barbarzyńcami, nie dokonali najazdu spoza granic, ale w czasach Marcellinusa istnieli we wszystkich warstwach społecznych Imperium. We wspomnianym „Apokryfie”, książce opowiadającej o powstaniu Bar Kochby – niejako przy okazji śledzenia głównego wątku – byliśmy świadkami tego etap historii chrześcijaństwa, gdy wyznawcy Jezusa z Nazaretu emancypowali się od judaizmu. Teraz widzimy świat Rzymu o dwa stulecia późniejszy, gdy chrześcijaństwo nie tylko nie jest już postrzegane jako sekta żydowska, ale od czasu słynnego edyktu mediolańskiego zrównane zostaje z innymi wyznaniami Imperium. Władcy cesarstwa przyjmują chrzest, a wierzący w Trójcę świętą nie tylko cieszą się swobodą kultu, ale od czasów Konstantyna Wielkiego coraz śmielej sięgają po najwyższe urzędy publiczne, rugując z nich zresztą wyznawców religii rzymsko-greckiej.

Przeczytaj także:

Imperium rozciągające się od Brytanii na Północy, do Egiptu na Południu, od Hiszpanii na Zachodzie do Renu i Dunaju, a dalej do Armenii i granicy z Persją na Wschodzie, to scheda, która z racji swojej wielkości i oczywistych problemów komunikacyjnych, sprawia, że Cesarstwo, które przypada w udziale Julianowi, staje się niezdolne do szybkich działań i obrony granic. To zatem państwo targane walkami na granicach: na Dunaju z Wizygotami, na Wschodzie z Persją, na Północy z ludami żyjącymi na Wyspach Brytyjskich. Ale też targane sporami światopoglądowymi nie tylko na styku starych kultów z nowym, ale i wewnątrz nowego, który dopiero się kształtuje.

Opowieść pikarejska, a może tryptyk?

Wcześniej w Imperium, panowała równowaga światopoglądowa i właściwie nie dochodziło do wojen religijnych, a różne kulty: greckie, rzymskie, egipskie czy syryjskie funkcjonowały symbiotycznie wzajemnie się uzupełniając, a często też asymilując. Pozwalały wiec na utożsamianie się Greków wyznających kult Zeusa z Rzymianami wierzącymi w Jowisza, a Egipcjanom wyznającym kult Ra z Grekami oddającymi pokłony Heliosowi, czy modlącymi się do Mitry legionistami. Chrześcijaństwo domagając się czci wyłącznie dla swojego boga, burzyło status quo, a to już stanowiło poważne zagrożenie dla spójności państwa.

Przeczytaj także:

Powieść Dutki nie jest jednak tylko pikarejską opowieścią o tym, czego Ammianus Marcelinus doświadczył osobiście. Nie jest to też historia cesarza Juliana, ani wyłącznie opis dziejów cesarstwa z IV wieku naszej ery. Bo z kart „Apostaty” wyłania się przede wszystkim opowieść o ekspansji religii, która raz pozyskanej władzy już nie oddała, niejednokrotnie wpływając przy tym na bieg historii, na podejmowane przez władców decyzje, na toczone w jej imię wojny. W ten sposób Dutka zbudował w ramach jednej powieści swego rodzaju tematyczny tryptyk, mówiący o władcy podejmującym syzyfowy trud ratowania upadającego Imperium, jego biografie i zarazem kronikarzu epoki i w końcu też o ginącym świecie starych bogów i tryumfie nowej religii.

Bo powieść Dutki ma też właśnie tego trzeciego, zbiorowego, bohatera, który przemawia do czytelników ustami swoich ojców założycieli. To nowa religia, która dopiero buduje swoją teologię inkorporując do niej filozofię greckich myślicieli, pozostawiając jednak tylko te jej elementy, które po przetworzeniu pozwalają się pogodzić z jej doktryną.

Mity, legendy, ewangelie i samotny Prometeusz

Ten konflikt dawnych wierzeń odchodzących w sferę mitów, które po raz ostatni zwarły się z podaniami i legendami opartymi na kerygmacie tajemnicy paschalnej, nazywanymi ewangeliami, będącymi zaczynem nowej religii, został pokazany przez Wojciecha Dutkę w atrakcyjnej formie pikarejskiej opowieści, która potencjalnie przyciężkawą lekturę opowieści o antycznych krwawych wojnach i niemniej krwawych roszadach na cesarskim tronie, ubiera w szaty dynastycznej sagi, podlanej sosem awanturniczych przypadków Ammianusa Marcellinusa. Nie zmienia to faktu, że opowieść ta nie jest wolna od poważnych akcentów przenoszących ciężar narracji na grunt rozważań o naturze chrześcijańskiego Boga i równie ważnych dla współczesnego świata, konsekwencji czynionych przez Flawiusza Juliana prób zszycia nękanego od wewnątrz i z zewnątrz, sprutego na dwie połowy Imperium. 

W ten sposób „Apostata” staje się nie tyle opowieścią o losach ostatniego cesarza rzymskiego, który postanowił nie być chrześcijaninem, nie tyle też spisaną przez naocznego świadka, żołnierza z elitarnych oddziałów „Protectores Domesticorum” opowieścią pozostawioną potomnym w postaci monumentalnego dzieła, ani nawet opowieścią o walkach w łonie kościoła w czasach instytucjonalizującego się chrześcijaństwa, ile wydaje się być ponadczasową opowieścią o jednostce, która samotnie, wbrew przeciwnościom losu, niczym Prometeusz, próbuje uratować swój świat przed zagładą. Tym razem bez powodzenia.

Wojciech Dutka, Apostata
Wydawnictwo Lira, 14 września 2022
ISBN: 9788367388184

___________________

Presenting the world as seen through the eyes of Ammianus Marcellinus – one of the last great historians of the ancient world, as well as a traveler and soldier – Wojciech Dutka tells the de facto story of the last Roman emperor who dared not to be a Christian. Jakub Hinc writes about the novel „Apostata” (Apostate).

%d