recenzja

Wszystko na sprzedaż | Małgorzata Rogala, Nic o tobie nie wiem

Nie media społecznościowe są problemem, ale to jak ich używamy. Albo jak pozwalamy ich używać innym – o „Nic o tobie nie wiem” Małgorzaty Rogali pisze Przemysław Poznański.

W internecie wszystko jest na sprzedaż – wiemy to od dawna. Socialmedialna rewolucja przewartościowała takie pojęcia jak intymność i prywatność, a także przyjaźń czy miłość, przeliczając wszystko skrupulatnie na lajki i suby. Można się temu trendowi poddać, można go ignorować. W pierwszym przypadku trzeba jednak znać umiar, by nie podporządkować prawdziwego życia jego wirtualnej wersji, w drugim zresztą też, bo zamykanie oczu na zjawisko nie sprawi, że ono zniknie. Wprost przeciwnie – lekceważone przypomni o sobie z tym większą siłą. Siła zabójczą.

Najnowsza powieść Rogali – drugi tom z serii zapoczątkowanej kilka lat temu powieścią „Kiedyś cię odnajdę” (wznowionym w 2019) – opowiada o morderstwie, do którego doszło w parku okalającym warszawskie kino Iluzjon. Ofiarą jest uczennica podstawówki, w której jako pedagog zatrudniona jest Weronika Nowacka, główna bohaterka cyklu. Jak i dlaczego doszło do zabójstwa? Czy szkoła może ponosić za to winę? I czy tajemnicze listy, jakie zaczyna otrzymywać Nowacka, cokolwiek wyjaśnią?

Nowacka rozpoczyna prywatne dochodzenie, zaś oficjalne policyjne śledztwo prowadzi jej życiowy partner – Szymon Pawelec. A jednak, mimo tak zarysowanego punktu wyjścia, Rogala wychodzi poza ścisłe ramy rządzące kryminałem. „Nic o tobie nie wiem” staje się bowiem przede wszystkim powieścią, która trafnie diagnozuje problemy społeczne, jakie przyniósł ze sobą rozwój mediów społecznościowych, a potem takich narzędzi do ich obsługi jak smartfony. Łatwość nagrania wideo czy zrobienia zdjęcia i ich natychmiastowego umieszczenia w sieci od lat wskazywana jest jako potencjalne zagrożenie dla prywatności, ale także jako istotne źródło przemocy, w tym hejtu czy ośmieszania.

Autorka jest jednak jak najdalsza od pomstowania na narzędzia. Skupia się na mechanizmach, które prowadzą do niewłaściwego korzystania z nich przez użytkowników. Dostaniemy więc pouczającą lekcję o tym, jak zaprzęgliśmy nowe media w służbę naszych najgorszych instynktów. To przecież nie smartfon i Snapchat winne są temu, że nie potrafimy zdobyć się na empatię, że krzywdzimy innych w imię własnej popularności, że nawet najintymniejsze przeżycia, w tym choćby rozpacz po stracie bliskiej osoby, jesteśmy skłonni wystawić na sprzedaż w zamian za kolejne instagramowe serduszko.

Ale dostajemy też lekcję o naszej – dorosłych – nieodpowiedzialności i naiwności. O tym, że w imię świętego spokoju, zasłaniając się natłokiem innych obowiązków, wpuściliśmy media społecznościowe do naszych domów, nie zadając sobie trudu kontrolowania ich wpływu na najmłodszych. Co więcej, sami – choć nie wychowani na social mediach, to jednak aktywnie z nich od lat korzystający – często padamy ofiarami zachłanności na wirtualną sławę i zaszczepiamy ją kolejnym pokoleniom.

Małgorzata Rogala udowadnia w tej powieści po raz kolejny, że potrafi dzięki kryminalnej intrydze wciągnąć nas w opowieść znacznie ważniejszą, niż tylko zagadka śledztwa, bo poruszającą ważny społeczny temat. Pytania „kto zabił”, a nawet „dlaczego zabił” stają się tu zatem mniej istotne (co nie znaczy, że rozwiązanie kryminalnej zagadki nas nie zaskoczy), niż pytanie: „co się z nami jako ludźmi, społeczeństwem, stało, że do zabójstwa musiało dojść?”.

Małgorzata Rogala, Nic o tobie nie wiem
Skarpa Warszawska 2021

%d