Współczesny kryminał rozgrywający się w piekle polskich celebrytów, ustawianych meczów, hazardu i polityki – to krótki opis powieści „Gra w oczko” Grzegorza Kalinowskiego, która ukaże się 30 stycznia nakładem wydawnictwa Skarpa Warszawska pod patronatem zupelnieinnaopowiesc.com.

Grzegorz Kalinowski znany był dotychczas z powieści kryminalnych i kryminalno-sensacyjnych, rozgrywających się w dwudziestoleciu międzywojennym. Jego „Śmierć frajerom” to fascynująca opowieść o dojrzewaniu warszawskiego kasiarza Henryka Wcisły – łotrzykowska, lecz przede wszystkim obyczajowa proza, z drobiazgowo odtworzoną przedwojenną Warszawą, klimatem bliska książkom Charlesa Dickensa. W kolejnych tomach pisarz większy nacisk kładł na warstwę kryminalną, wprowadzając nawet wątek gangsterski. Najnowsze powieści: „Pogromca grzeszników” i „Śledztwo ostatniej szansy” to już rasowe kryminały (drugi z nich z wątkiem szpiegowskim) rozgrywające się w historycznych scenografiach połowy lat 30. XX wieku. Tymczasem „Gra w oczko” to kryminał współczesny. Tym razem przeczytamy o polskim piekle w świecie celebrytów, zakładach bukmacherskich i ustawianych meczach, kradzieżach samochodów i szantażach, hazardzie i polityce. O podejrzanych agencjach modelek i lewych interesach. O starych gangsterskich wygach i zółtodziobach, którzy dopiero wchodzą do półświatka. W końcu o sfrustrowanych gliniarzach i skompromitowanych dziennikarzach.

Jak tłumaczy nam pisarz, zaczęło się od impulsu, jakim była anegdota Mateusza Borka o tym jak mieszkał pod pewnym piłkarzem.
– Obaj nie zdawali sobie sprawy z tego, że są sąsiadami, choć oczywiście się znali. Piłkarz nabroił, zrobiło się z tego zabawne qui pro quo, ja przerobiłem je na mniej zabawne, krwawe – opowiada nam Grzegorz Kalinowski. – I z piłkarza też została tylko profesja, to bardzo porządny facet, prawdziwy zawodowiec, w przeciwieństwie do tego z książki – zaznacza.
Grzegorz Kalinowski był przez lata dziennikarzem sportowym, zna świat mediów. Czy to znaczy, że postanowił nam tym razem dać powieść z kluczem?
– W końcu mogłem napisać coś bez reaserchu! – śmieje się. – Wszystkie postacie są fikcyjne, zdarzenia już nie. Oczywiście mecz Polska – Anglia na „Basenie Narodowym” miał miejsce, ale bohaterowie są kompilacjami wielu postaci. Prawdziwe są schematy zachowań i karier, powiedziałbym po piłkarsku, że w powieści jest wiele zarówno telewizyjnych jak i futbolowych „stałych fragmentów gry” – zapewnia Grzegorz Kalinowski. „Gra w oczko” ukaże się 30 stycznia pod patronatem zupelnieinnaopowiesc.com.
