recenzja

Maski i blizny | Adam Dzierżek, Na białym koniu

Thriller psychologiczny „Na białym koniu” Adama Dzierżka to mroczna, pełna przemocy opowieść o przekraczaniu granic i o maskach, które prędzej czy później muszą opaść, by obnażyć najgorsze instynkty – pisze Przemysław Poznański.

Dzierżek zabiera swoich bohaterów, a przy okazji nas, na drugą stronę lustra. Lustra, którym tu okazuje się być ekran komputera. Zaprasza po to, by odsłonić świat złożony z koszmarów, zachowań psychopatycznych, uprzedmiotowienia kobiet, słowem grozy skrytej w najmroczniejszych zakamarkach internetu, a właściwie darknetu, na co dzień niewidocznych dla zwykłych użytkowników. To świat, z istnienia którego zdajemy sobie sprawę, ale – podobnie jak bohaterowie powieści – najczęściej nie zdajemy sobie sprawy z ogromu obecnej tam perwersji, krzywdy, przemocy.

„Na białym koniu” odkrywa więc przed bohaterami ten świat, by ostatecznie wciągnąć ich do niego bez reszty. Wciągnąć w każdym tego słowa znaczeniu: fizycznie, ale i psychicznie, gdy przyjdzie im skonfrontować się z nie tylko z tymi, którzy na co dzień rządzą tym mrocznym uniwersum, ale i z własnymi lękami, pokusami, słabościami. Z własnym gniewem i rozpaczą.

Śladem Natalii

Początek tej opowieści poniekąd jest jeszcze stosunkowo niewinny, choć od razu zwiastuje zagadkę z gruntu kryminalną. Oto Karola, młodego informatyka, pewnego wieczoru odwiedza Szeryf, ojciec Natalii, jego dawnej przyjaciółki. Nie jest to jednak wizyta towarzyska. Mężczyzna pragnie odnaleźć córkę, która przed trzema laty opuściła rodzinny dom, a ostatnio pojawiła się w niedwuznacznej roli w filmie odnalezionym w necie. Filmie sugerującym, że być może trafiła do świata, w którym nie wszystko dzieje się zgodnie z jej wolą.

Tylko co można w tej sytuacji zrobić? Jak odnaleźć pełnoletnią dziewczynę, która wyprowadziła się z domu z własnej woli? Jak odnaleźć ją po drugiej stronie komputerowego ekranu, gdzieś tam, w rzeczywistości tak doskonale schowanej pod wirtualnymi maskami, że nie sposób wyśledzić źródła transmisji? Czy informatyczne umiejętności Karola wystarczą, by przeniknąć przez to „lustro” i stanąć oko w oko z prawdą o kulisach tworzenia internetowej „rozrywki” dla tych, którzy potrzebują najsilniejszych podniet, często bazujących na krzywdzie innych?

Przekraczanie granic

Zadanie, jakie przed Karolem stawia Szeryf nie okazuje się ani łatwe, ani bezpieczne. Jeśli dojdzie tu przekroczenia owej granicy między światem wirtualnym a prawdziwym, to stanie się to dzięki stawianiu kroków niespiesznych, ostrożnych, czasem przypadkowych, czasem desperackich. Ale ostatecznie możliwe będzie to także dzięki przekroczeniu innych granic, w tym granicy własnego poczucia moralności, przesuwania linii oddzielającej pojęcia dobra i zła.

W końcu okaże się bowiem, że nie da się dotknąć świata przemocy, najniższych instynktów, nienawiści i pogardy wobec ludzkiego życia, nie brudząc sobie przy tym rąk. Ta świadomość – jakkolwiek nie byłaby dla bohaterów bolesna – będzie dla nich też rodzajem motywacji: jeśli bowiem oni płacą wysoką cenę za to, że odważyli się poznać prawdę o wirtualnym świecie, to tym bardziej muszą pomóc wyrwać się z niego Natalii. A w każdym razie podjąć próbę takiego ratunku.

Przeczytaj także:

Kiedy opadną maski

Nie ma w narracji Adama Dzierżka taryfy ulgowej, nie ma przemilczeń, opuszczania kurtyny. Przemoc jest przemocą, śmierć śmiercią – w każdym narysowanym tu szczególe, potrzebnym nam, by znaleźć się w tak skonstruowanym świecie i już nie tylko poznać, ale i poczuć rządzące nim zasady nic nie jest udawane, a przy tym nic w tej opowieści nie jest  takie, jakim się z początku zdaje. Można się oczywiście spodziewać, że wirtualny świat, nawet ten oferujący najmroczniejsze treści, skrywa prawdę jeszcze bardziej okrutną. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej.

Autor „Na białym koniu” gra bowiem przez cały czas motywem maski – dosłownej, ale i umownej: od maski przyjaźni, skrywającej zawiść, przez maskę troski skrywającą złość, po maskę bólu skrywającą okrucieństwo. Pozwala mu to na budowanie psychologicznych portretów bohaterów, które okażą się dużo bardziej złożone, niż moglibyśmy zakładać, bo zakorzenione w traumach, skutkujących zresztą niejednokrotnie głębokimi bliznami. Tymi widocznymi na pierwszy rzut oka i tymi skrzętnie ukrywanymi, widocznymi dopiero wtedy, gdy ostatecznie opadną wszystkie maski.

Adam Dzierżek, Na białym koniu
Wydawnictwo Initium, 25 października 2023
ISBN: 9788367545525

Masks and scars | Adam Dzierżek’s psychological thriller 'Na białym koniu’ (On a White Horse) is a dark, violent story about crossing boundaries and about masks that sooner or later have to fall off to expose the worst instincts, writes Przemysław Poznański.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: