recenzja

Wina i kara | Stanisław Brejdygant, Zwierzenia

Stanisław Brejdygant bada w „Zwierzeniach” korelacje winy i kary, zabierając nas przy tym w fascynującą podróż w poszukiwaniu definicji tych pojęć i uświadamiając całą ich moralną oraz etyczną złożoność, a także dźwigany przez nie kulturowy czy religijny bagaż ― pisze Przemysław Poznański.

To podróż dosłowna – przez kraj i przez kontynent, albo za więzienny mur – ale i umowna: w przeszłość, w zakamarki ludzkiej psychiki czy w ku najbardziej intymnym emocjom. Zawsze jednak jest to podróż, która ma ten sam konkretny cel: zrozumienie istoty tego, co na co dzień wymyka się zrozumieniu, przygniecione coraz powszechniejszą chęcią łatwego, czarno-białego szafowania wyrokami i ocenami.  

I zawsze relacja z tej podróży będzie – zgodnie z tytułem tomu – zwierzeniem, a więc opowieścią możliwie najbardziej intymną, bo przybierającą formę czy to osobistych notatek, czy to objętych klauzulą poufności lub opartych na zaufaniu rozmów, tudzież dźwiękowych nagrań, także w formie monologów wchodzących ze sobą w dialog. Brejdygant szuka bowiem przez cały czas takiej formy narracji, która nie naruszy kruchej materii opisywanego przez nią przedmiotu, a raczej oplecie go siecią słów zrodzonych z ciekawości, wątpliwości, dylematów.   

Zatrucie złem

Podróż ta, to pięć nowel, a zarazem pięć osobnych, zamkniętych historii, ale też w jakimś sensie jedna zwarta opowieść, uzupełniająca się jeśli nie wątkami czy postaciami, to pasującymi do siebie składowymi, elementami tworzącymi większą całość. Całość, będącą próbą znalezienia odpowiedzi na fundamentalne dla naszego kręgu kulturowego i europejskiej tradycji prawnej pytanie o adekwatność kary do winy i o niemożność jednoznacznego zdefiniowania tych pojęć.

Gdy zbrodnia jest pochodną innej zbrodni, efektem wyrządzonej niegdyś krzywdy, gdy paradoksalnie okazuje się być aktem miłosierdzia, gdy wynika z „zatrucia złem”, zaczadzeniem ideologią, gdy zarazem jest czynem zabronionym i aktem sprzeciwu ― na ile możemy mówić wtedy o winie, a przynajmniej o jej niepodzielności? Na ile sprawiedliwa będzie w takiej sytuacji kara? A jeśli nawet kwestia winy pozostaje bezsporna i nie ma w jej ocenie miejsca na niuanse, czy może istnieć takich win odkupienie? Czy jest miejsce na wybaczenie?

Przeczytaj także:

Unde malum

Unde malum… Dlaczego zło” – pyta bohater „Zła” – pierwszej z nowel, uniwersytecki profesor, zderzony z jednej strony z sytuacją graniczną, z drugiej ― z historią niewątpliwej zbrodni i jednocześnie ze złożonością winy za nią. Młody człowiek, którego miałby bronić w sądzie, zgwałcił i zabił dziecko. Pytanie jednak brzmi: dlaczego to uczynił? Na ile wina tkwi tylko w nim, a na ile we wszystkim tym, czego sam doświadczył, czy raczej we wszystkich tych, którzy zawinili wcześniej wobec niego?

Brejdygant konstruuje tu opowieść wielowątkową, bo odnoszącą się tyleż do historii mordercy, co filtrującą ją przez doświadczenia samego narratora. Tak te najnowsze, jaki i sięgające dzieciństwa w okupowanej Warszawie. Ten filtr obejmuje też zresztą doświadczenia i innych bohaterów, z całym ich niesionym przez życie bagażem traum. Otwarcie bohatera na historię młodocianego przestępcy, choć w żadnym razie oznacza relatywizowania popełnionego zła, w jakimś sensie wynika ze zrozumienia wpływu przeszłości na teraźniejszość, zwłaszcza przeszłości skażonej aktami zła, w tym wynikającego z braku miłości i będącego wprost brakiem miłości.

Kwestia odpowiedzialności       

Takie „skażenie” zawiera się także w „kompleksie winy”, który stanie się przewodnim tematem w opowiadaniu/dramacie „Iść za marzeniem” – najciekawszym chyba formalnie, bo rozpisanym na magnetofonowe nagrania, przekazywane sobie przez dwoje bohaterów. Nieśmiałe próby poznania siebie nawzajem poprzez coraz bardziej intymne zwierzenia (tym odważniejsze, że nie dokonywane w cztery oczy), okazują się opowieścią o winie zaniechania, karze oddalenia od siebie i próbie naprawienia winy poprzez chęć wzięcia na siebie odpowiedzialności za drugiego człowieka.

Odpowiedzialność taka ma zresztą różne oblicza – może się też ujawnić pod postacią czynów, zapisanych jednoznacznie w kodeksie karnym, a przecież wynikających z pobudek szlachetnych, choćby współczucia czy rozpaczy. A nawet miłości. Tak dzieje się choćby w przebogatej w kulturowe tropy minipowieści „Zwierzenia policjantki”, gdzie narracja bohaterki zostaje wpisana w podróż po Europie śladami zabójcy, ale i śladami kulturowego dziedzictwa kształtującego nasze rozumienie moralności. To opowieść o winie i o karze, którą winny nie tylko przyjmuje z pokorą, ale sam się jej domaga (nie jest to jednak w żadnym razie użalanie się and sobą). Sam ją sobie wręcz wymierza, w świadomości nieprzystawania swojego czynu ― skądinąd wydającego się koniecznym, a przynajmniej najwłaściwszym w danej sytuacji ― do obowiązujących norm moralnych, a bardziej może nawet do wewnętrznego kodeksu etycznego sprawcy.

Przeczytaj takżę:

Zbrodnia i próba odkupienia

Ponad całością książki Stanisława Brejdyganta unosić będzie się – łączący de facto wszystkie opowieści – duch prozy Fiodora Dostojewskiego, z oczywistym wskazaniem na „Zbrodnię i karę”, którą nota bene jeden z bohaterów wystawi za kratami więzienia. Bo choć wina Raskolnikowa pozostaje jednoznaczna, i w żadnym razie nie znajduje usprawiedliwienia, to przecież wpisuje się w tę właśnie dysputę o karze jako akcie wielowymiarowym, sprowadzającym się też do poczucia winy, do mierzenia się ze świadomością popełnionego zła. I do możliwości, a przynajmniej próby odkupienia win.

Uświadomienie sobie przez sprawcę ciężaru swojej winy, będącej zresztą znowu skutkiem skażenia złem, pojawi się też choćby w noweli „Winny”. Tu wprost wskazane zostanie źródło zła, jakim jawią się nasączone jadem nienawiści, w tym przypadku antysemityzmu, treści kolportowane pod przykrywką ideologii nasączonej religią. Podporządkowanej sztywnym dogmatom i tępej interpretacji. Zbrodnia, która tu następuje, wpisana w szersze zło Holokaustu, staje się dla bohatera noweli elementem żmudnego procesu przechodzenia od winy motywowanej ideologią, właśnie do próby nie tyle może nawet zadośćuczynienia owej winie (co nie wydaje się możliwe), co jednoznacznego jej uznania, zrozumienia i poddania się karze w każdym z możliwych wymiarów.

Motyw czyli człowiek

O ile jednak ta wina jest jednostkowa i jakimś sensie skutkująca adekwatną karą, o tyle w „Pogrzebie lwa”, gdzie temat Holokaustu powraca, sytuacja zostaje odwrócona. Uratowanie przez polską rodzinę żydowskiej dziewczynki, Hani, nie staje się w żadnym razie aktem mogącym prowadzić do odkupienia winy szerszej, zbiorowej. Niemożliwe będzie zatem uniknięcie przez jednostkę kary – jeśli tak interpretować to, co się zdarzy, a więc trudne, bolesne rozstanie – bo aktualną i niezmywalną pozostaje kwestia „pokuszenia”, któremu uległy całe nacje.

W tej opowieści ― rozgrywającej się w dwóch „dyskutujących” ze sobą planach czasowych ― tytułowy pogrzeb lwa pozostanie więc metaforą kary niezawinionej jednostkowo, ale poniesionej właśnie przez jednostkę, której przyszło funkcjonować w szerszym kontekście wszechobecnego zła.  

„No dobra, powiem, co takiego musi być w książce, żeby mnie, policjantce, chciało się ją czytać. Po policyjnemu powiem: motyw. Czyli człowiek. Co nim kieruje? Dlaczego idzie on w prawo albo w lewo? Dlaczego robi dobro albo zło?” – usłyszymy w „Zwierzeniach policjantki”. I dokładnie o tym jest książka Brejdyganta: o transgresji jako akcie złożonym, niedającym się wpisać w prosty układ zło-dobro, wina-niewinność, właśnie z powodu stojących za tym aktem motywów i często niełatwych wyborów.

Stanisław Brejdygant, Zwierzenia
Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 22 marca 2023
ISBN: 9788383183657

In „Zwierzenia” (Confessions), Stanislaw Brejdygant explores the correlations between guilt and punishment, taking us on a fascinating journey in search of the definition of these concepts and making us aware of their entire moral and ethical complexity, as well as the cultural or religious baggage they carry,” writes Przemysław Poznański.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d bloggers like this: