recenzja

Polak = katolik? | Brian Porter-Szűcs, Wiara i ojczyzna

Na blisko sześciuset stronach książki „Wiara i ojczyzna” profesor Brian Porter-Szűcs mierzy się z mitami narosłymi wokół polskiego katolicyzmu ostatnich dwustu lat. Obala je, ale też pokazuje jak ewoluują i jakie przechodzą metamorfozy. I że w gruncie rzeczy Kościół wciąż snuje tę samą narrację – pisze Jakub Hinc.

„Wiara i ojczyzna” to kolejna już pozycja na liście Briana Porter-Szűcsa, w której ten zajmujący się historią gospodarczą, historią idei kapitalizmu i socjalizmu oraz historią katolicyzmu profesor Uniwersytetu Michigan – Ann Arbor, na warsztat bierze Polskę i Polaków. Porter-Szűcs znany jest już polskim czytelnikom choćby z takich książek jak „Gdy nacjonalizm zaczął nienawidzić. Wyobrażenia nowoczesnej polityki w dziewiętnastowiecznej Polsce” z 2011 roku, czy wydanej w 2021 roku głośnej książki pod dosadnym tytułem „Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii”, w której jako obserwator zza oceanu, bez bogoojczyźnianego zadęcia, bez potrzeby udawadniania, że jesteśmy „Chrystusem narodów”, przyglądał się historii naszego kraju, porównywał ją z losami innych narodów naszego kontynentu i skutecznie dowiódł, że nasza ojczyzna niczym szczególnym się nie wyróżnia na tle innych państw.

Spisek przeciwko Kościołowi

Tym razem Brian Porter-Szűcs analizuje związki pomiędzy poczuciem przynależności do narodu polskiego i wyznawaniem religii rzymsko-katolickiej. W swoich analizach nie cofa się przed wiwisekcją związków między polskimi katolikami a narodowcami, rewizją rzekomych zagrożeń dla Kościoła katolickiego płynących ze strony masonów, socjalistów, żydokomuny i „nowoczesności”.

Sięga do początków XIX wieku, do czasu gdy powstawał nowożytny naród utożsamiający się z polskością, do czasów okresu zaborów. Przy tym, dokonując wręcz detalicznego rozbioru doktryny kościelnej i kształtowania się polskiej świadomości narodowej, skutecznie obala narosłe przez te dwa stulecia mity, które wydają się nadal kształtować współczesną narrację o nierozerwalnych związkach Kościoła i narodu. Na warsztat Porter-Szűcsa trafiają więc aktualne przekonania polskich katolików, w tym te mówiące o tym, że tajemne siły masonerii i „światowego żydostwa” sprzysięgły się przeciwko Kościołowi.

Żydzi…

„Może się wydawać zaskakujące, że część katolików jest przekonana, iż III RP rządzili głównie zaprzysięgli lewicowcy zdeterminowani, by zniszczyć Kościół. Wyjątek stanowiły lata  2005-2007  i okres po roku 2015). Człowiek z zewnątrz odnosi czasem wrażenie, że laicka lewica i katolicka prawica żyją w dwóch zupełnie różnych krajach” – pisze Porter-Szűcs. Autor „Wiary i ojczyzny” ten dualizm percepcji rzeczywistości stara się wyjaśnić poszukując jego genezy w dziejach naszego kraju od czasów zaborów, poprzez dwudziestolecie międzywojenne, okres Polski Ludowej, aż po czasy nam współczesne. I wykazuje, że postrzeganie rzeczywistości przez katolików zawsze było dotknięte zbudowaną na podłożu spiskowej teorii dziejów walką z mitycznym wrogiem i niezwykle często niewiele miało wspólnego z prawdziwą rzeczywistością.

Przeczytaj także:

Wróg ów przybierał postać chwiejącej posadami feudalnymi „nowoczesności” rozumianej przy tym na różne sposoby, masonów, którzy potajemnie mieliby rządzić światem, w którymś momencie historii nawet zawiązując przymierze z Żydami. A wszak ci ostatni, zwłaszcza od fałszywki, jaką były „Protokoły mędrców Syjonu” zostali spozycjonowani jako największe zagrożenie dla Kościoła, nawet samodzielnie. (Choć do końca XIX wieku Żydzi niespecjalnie interesowali katolików, bo homiletyka tego czasu nie poświęca im specjalnego miejsca).

…i masoni

Kościół, gotów do walki z siłami ciemności, gotów był widzieć spisek żydowski choćby w socjalizmie, ukuwając przy tym stereotyp kryjący się za sloganem żydokomuny. Jednakże, co udowadnia Porter-Szűcs, przed nastaniem XX wieku antysemityzm obecny w Kościele katolickim, tlący się tam od czasów przejęcia przez chrześcijan władzy w cesarstwie rzymskim, wcześniej wprawdzie prowadzący do lokalnych pogromów i segregacji gettowej, nie przybierał tak zinstytucjonalizowanej postaci jak w Polsce początku XX wieku. Zwłaszcza Polsce okresu międzywojnia.

Cytowany w książce kardynał Hlond „zdołał do pewnego stopnia pogodzić antysemickie teorie spiskowe z doktryną unikania przemocy [wobec Żydów – red.], ale nawet on nie uporał się z nieusuwalnym przecież napięciem między jednym a drugim. Katolików nadal karmiono retoryką apokaliptycznej wojny i żydobolszewickiego spisku (…)”. Katolicka prasa praktycznie aż do dnia niemieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 roku drukowała na swoich łamach teksty antyżydowskie, widząc w Żydach o wiele większe zagrożenie niż w faszyzmie i nazistach.

Pomóc Żydowi to grzech?

Porter-Szűcs tak o tym pisze: „katolickie teorie spiskowe przybrały ostatecznie radykalnie antysemicki charakter, upłynęło jednak trochę czasu nim Żydów zaczęto obsadzać w roli najważniejszych uczestników wyimaginowanego spisku, o którym opowiadali polscy księża i świeccy publicyści. (…) Wszystkie cechy przypisywane później Żydom kojarzono pierwotnie z wolnomularzami, a działalność intelektualna nowoczesnych antysemitów sprowadzała się do zastępowania słowa „mason” słowem „Żyd”. 

Uderzający i zarazem przemilczany jest wpływ przedwojennego antysemityzmu na postawy Polaków w czasie wojny, a wszelkie próby badawcze odbierane są jako działanie antynarodowe. Wobec koszmaru Szoah z jednej strony stanęli Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata, z drugiej ci, którzy ulegając wcześniejszej retoryce kościelnej i prawicowej propagandzie wprawdzie dostrzegali w Żydach ofiary nazistów, ale nie ofiary niewinne. Z przytoczonej przez autora teorii o odpowiedzialności narodów i karze za grzechy popełnione przez naród, wynika, że w oczach wielu polskich katolików zapewne kary słusznej. Porter-Szűcs pisze „Księża wspominali później, że podczas wojny wierni pytali czasem, czy istnieje możliwość odpuszczenia „grzechu”, jakim było pomaganie Żydowi”.

Bezbożna Unia i „tęczowa zaraza”

Jednak Porter-Szűcs nie skupia się wyłącznie na antysemityzmie polskiego kościoła katolickiego i jego duchownych, bierze na warsztat nie tylko ewolucję „Żyda” jako wyobrażonego wroga chrześcijaństwa kreowanego przez kler i jego publicystów, ale i inne mity polskiego katolicyzmu. Rozprawia się z zawoalowaną narracją o relacjach ze środowiskami skrajnej prawicy, ukazując etapy procesu stopniowego bratania się kościoła z narodowcami i o uwikłaniu kościoła w politykę. Obala mit mówiący o tym, że Kościół katolicki od zawsze stał po stronie narodu, był ciemiężony i cierpiał wraz z ludem, w czym pomocne okazują się być statystyki i dość już bogate piśmiennictwo z epoki (w tym encykliki papieskie). W końcu rozprawia się z mitem o homogeniczności narodu polskiego i jego odwiecznym związku z kościołem wyrażającym się sloganem „Polak = katolik”.

Przeczytaj także:

Przy tym Porter-Szűcs pokazuje jak bardzo kościół katolicki, a kościół katolicki w Polsce w szczególności, nie radzi sobie ze współczesnością i bez przeciwnika, i jak często jego biskupi sięgają do retoryki poprzedników, zmieniając czasem tylko akcenty. Wróg, z którym kościół toczy odwieczną wojnę też ewoluuje i z XIX – wiecznego masona przedzierzgnął się w początku wieku XX w „Żyda”, po to by pod koniec stulecia stać się znów innym nieskonkretyzowanym bezbożnikiem, za jakiego chce polski kościół mieć Unię Europejską. Nie dziwią więc głoszone z ambony tyrady krakowskiego hierarchy o „tęczowej zarazie”, która w jego mniemaniu zastąpiła „zarazę czerwoną” i eugenice, którą prymas Hlond przypisywał żydobolszewizmowi, a arcybiskup Jędraszewski i ojciec Tadeusz Rydzyk polityce unijnej.

Żeby zrozumieć

„Wiara i ojczyzna” Briana Porter-Szűcsa pozwala dzisiejsze poglądy i opinie polskiego Kościoła rzymskokatolickiego osadzić w bardzo konkretnych ramach i rozpoznać wiele procesów w nim zachodzących jako zwykłą kontynuację tego, co zaczęło się znacznie wcześniej. Warto sięgnąć po tę pozycję, jeśli chce się zrozumieć, co mówią i dlaczego to mówią hierarchowie Kościoła w Polsce, dlaczego kazania duchownych głoszone w parafiach tak właśnie brzmią i dlaczego politycy deklarujący swój związek z Kościołem w wielu obszarach życia społeczno-politycznego podejmują właśnie takie decyzje, jak choćby zakaz aborcji.

Zwłaszcza, że wydanie polskie zostało przez autora uzupełnione o jego przemyślenia dotyczące tego, co się wydarzyło przez dekadę pomiędzy publikacją wydania anglojęzycznego, a tym. Książka ta powinna być lekturą obowiązkową dla każdego, kto chce zabierać merytoryczny głos w dyspucie o roli i miejscu Kościoła na mapie współczesnej Polski i, co jeszcze ważniejsze, jego miejscu w przyszłości.   

Brian Porter-Szűcs, Wiara i ojczyzna. Katolicyzm, nowoczesność i Polska (Faith and Fatherland: Catolicism, Modernity, and Poland)
Przełożył Jan Dzierzgowski
Wydawnictwo Filtry, Warszawa 23 listopada 2022
ISBN 9788396447661

____________________

In the nearly six hundred pages of the book „Faith and Fatherland”, Professor Brian Porter-Szűcs confronts the myths that have grown up around Polish Catholicism of the last two hundred years. He debunks them, but also shows how they evolve and what metamorphoses they undergo. And that, in essence, the church is still spinning the same narrative – writes Jakub Hinc.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d