recenzja

Gdzie diabeł nie może | Joanna Jodełka, Córka nieboszczyka

Stare polskie przysłowie ludowe powiada, że gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. Zwłaszcza w przypadku najnowszej książki Joanny Jodełki ma ono szczególne uzasadnienie, bo kryminalna zagadka nie zostałaby rozwiązana, gdyby nie Raj. Siostry Raj.

Poznajemy obie siostry na pogrzebie ich ojca, Tomasza, uznanego badacza i kolekcjonera masoników. Ale żałobnicy jeszcze nie wiedzą, w jaką kabałę wpadli wraz ze śmiercią bibliotekarza Pracowni Zbiorów Masońskich. Zanim jednak poznamy rozwiązanie tej zagadki, będziemy świadkami wielu zastanawiających zdarzeń i rytuałów.

Nic w tym dziwnego, że Joanna Jodełka intrygę swojej najnowszej książki zbudowała w oparciu o koncepcję Wielkiego Budowniczego Świata, Stwórcy, zwanego też Najwyższym Architektem. Wszak autorka jest nie tylko pisarką, ale też historyczką sztuki, która nie raz już na kartach swoich książek równoprawnym bohaterem czyniła właśnie dzieło sztuki. Tak było w „Polichromii”, gdzie tropy zbrodni zawiodły jej bohaterów do katedry gnieźnieńskiej, czy w „2 miliony za Grunwald”, gdzie opowiedziała wojenne losy bodaj najsłynniejszego obrazu Jana Matejki. A i Poznań nie raz użyczył autorce swoich plenerów, zwłaszcza okolice parku Sołackiego, gdzie i wcześniej osadzała akcję swoich powieści. No i jakiż inny motyw mogłaby wziąć na warsztat, jeśli nie tajemniczych masonów? Przecież to właśnie w wielkopolskiej Dobrzycy stoi wzorowany na węgielnicy pałac wzniesiony przez słynnego masona generała Augustyna Gorzeńskiego, w stolicy Wielkopolski w Bibliotece Uniwersyteckiej działa Samodzielna Sekcja Zbiorów Masońskich, a  wielkopolskie masonica od z górą pięćdziesięciu lat przechowywane, opracowywane i udostępniane są w filii Biblioteki Uniwersyteckiej w dawnym pałacu biskupów poznańskich w Ciążeniu.  

Ten masoński motyw niczym osnowa spaja intrygę „Córki nieboszczyka”, który autorka wypełnia barwną nicią zajmującej historii, tworząc intrygujący arras kryminalnej opowieści. Dodajmy opowieści bardzo poznańskiej, bo w plenerach znanych dobrze każdemu mieszkańcowi stolicy Wielkopolski, jest i Sołacz, i Św. Marcin z Collegium Historicum, i wreszcie wspomniana już Biblioteka Uniwersytecka. Opowieść staje się przez to o tyle ciekawsza, że osadzona zostaje w konkretnych realiach, staje się więc możliwa w warstwie faktograficznej do samodzielnego zweryfikowania przez każdego czytelnika.

Daje to niemal namacalne poczucie współprzeżywania przygód bohaterów „Córki nieboszczyka”. Przygód, które tej lokalnej opowieści nadają znamiona historii uniwersalnej, bo dawna stolica Polski tworzy tło dla opowieści, w której najważniejsza jest przecież kryminalna intryga.

Co oczywiste, dobry kryminał nie może obyć się bez morderstwa. W to, że ojciec Tycjany Raj – podobnie jak autorka, historyczki sztuki – nie zmarł śmiercią naturalną, właściwie nikt nie wierzy, prócz ekscentrycznej ciotki Józefiny Amalii Raj. Nestorka rodu – by udowodnić swoją teorię – zatrudnia zatem prywatnego detektywa, ekspolicjanta, niestroniącego od mocniejszych trunków, niejakiego Jarotę. Starsza pani podejrzewa wszystkich: zaprzyjaźnionego z rodziną antykwariusza – bo znika też pewna miniatura, sąsiada i jego ustawicznie cykającą słitfocie „plastikową” dziewczynę – bo za kotarą u niego znajduje się obraz tajemniczej damy, podejrzewa przystojnego ogrodnika, który kosi ciotce trawę w ogrodzie, a także kuzynki – miłośniczki pewnej psiej rasy, a nawet samą Tycjanę. Dlaczego jednak ciotka nie podejrzewa drugiej z córek nieboszczyka – Angeliny? To będzie pierwsza z zagadek, której rozwiązanie poznają czytelnicy najnowszej książki Joanny Jodełki.

Pierwsza, bo kolejna zagadka i kolejny nieboszczyk pojawi się na kartach tej powieści dość szybko. A to tylko preludium do rozwiązania kryminalnej zagadki, w której pojawią się pszczoły, ezoteryczne artefakty i tajemnicze morderstwa jako żywo przypominające tajemnicze masońskie rytuały.

A gdy już wszystkie tajemnice zostaną wyjaśnione (choć przy okazji  książka rozbudzi naszą wyobraźnię i zachęci do sięgnięcia po więcej faktów i do odwiedzin miejsc, zarówno tych opisanych na jej kartach, jak i tych związanych z masonami), to będzie też jasne, że nie dało by się rozwiązać tej zagadki, gdyby nie to, że za jej wyjaśnienie wzięły się siostry Raj. Bo przecież tam, gdzie diabeł nie może…

Joanna Jodełka, Córka nieboszczyka
Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2020

%d