recenzja

Z desperacji | Wojciech Chmielarz, Wyrwa

„Wyrwa” Wojciecha Chmielarza to studium narastającej desperacji, biorącej się z gniewu i z bezsilności. Popychającej bohaterów do wybierania rozwiązań ostatecznych.

Maciej Tomski nie jest nikim specjalnym, ot, gość od finansów, który przegapił w życiu swoje pięć minut i teraz patrzy jak młodsi od niego pną się ku górze, robiąc na jego plecach kariery. Nawet nieszczególnie ma o to żal do kogokolwiek, zresztą wie, że się nie postawi. Nie umie. Nie chce. Poza tym Maciej Tomski ma dwie córki i żonę Janinę, dziennikarkę (ale nie żadną dziennikarską gwiazdę), która raz po raz wyjeżdża na plany filmowe, by pisać z tego relacje. Zwykła rodzina.

I powtarzalny dramat – oto pewnego dnia Tomski dowiaduje się, że jego żona zginęła w wypadku samochodowym. W jednej chwili do góry nogami wywrócone zostaje całe życie bohatera i widzimy wyraźnie,  jak tłumi w sobie emocje – do tego stopnia, że sporo czasu zajmie mu wyjawienie córkom prawdy, jakby oszukiwanie ich utrzymywało Janinę przy życiu. A może chce w ten sposób jak najdłużej odsuwać od siebie prawdę, że w śmierci żony jest coś niepokojącego? Twierdziła wszak, że jedzie pod Kraków, tymczasem jej ciało w rozbitym samochodzie znalezione zostało… pod Mrągowem.

Niepokój będzie w bohaterze narastał, bo gdy zacznie zadawać pytania, to odpowiedzi na nie okażą się dalekie od tego, co – jak mu się wydawało – wiedział o swojej żonie. Pojawienie się na pogrzebie tajemniczego mężczyzny, informacje zebrane od jej kolegów z pracy, wyniki sekcji zwłok, w końcu wyprawa jej śladami na Mazury – wszystko to sprawi, że Tomski zacznie patrzeć na sprawę śmierci Janiny pod zupełnie innym kątem. Ale sprawi też, że i w nim samym zaczną budzić się emocje, z istnienia których nie zdawał sobie dotąd sprawy.

Bo „Wyrwa” to studium narastania w zwykłym, przeciętnym człowieku desperacji, która sprawia, że jest on w pewnym momencie zdolny do czynów, o które by się nigdy wcześniej nie podejrzewał. I nie dotyczy to wyłącznie Tumskiego. Taka desperacja narasta tu w wielu bohaterach, z Janiną włącznie. Rodzi się z bezsilności wobec zadanych im krzywd i z gniewu na myśl o owej bezsilności – swojej i bliskich.

Wojciech Chmielarz już po raz kolejny – po „Żmijowisku” i „Ranie” – zmierzył się z gatunkiem thrillera psychologicznego, którego istotą jest sportretowanie emocji bohaterów postawionych w sytuacji ekstremalnej i sprawdzenie nie tyle tego czy sobie w takiej sytuacji poradzą, ile tego jak bardzo – reagując na krzywdę – sami będą skłonni naruszyć cienką granicę między dobrem a złem.

”Wyrwa” daje nam wiarygodne portrety nie tylko samego Tomskiego czy jego żony, ale i wielu postaci z drugiego planu, szczególnie Ułana czy kelnerki Anki, ale i innych bohaterów zaludniających mazurską scenerię. Chmielarz rysuje te portrety tak, że wierzymy w emocje jakie muszą w końcu wybuchnąć, gdy dojdzie do starcia przeciwnych sił: desperacji, tym groźniejszej, że odkrywa ją w sobie everyman, ze złem w czystej postaci, biorącym się choćby z poczucia bezkarności.

„Wyrwa” opowiada więc o bólu i o szukaniu antidotum na ów ból. Czasem takiego, który uśmierzy go już raz na zawsze.

Wojciech Chmielarz, Wyrwa
Marginesy, Warszawa 2020

%d