artykuł filmy seriale

„Imię róży” i „Władca Pierścieni” ponownie ekranizowane | Książki zostaną zaadaptowane na seriale

Bohaterowie arcydzieła Umberto Eco „Imię róży” wrócą na ekran. Tym razem na mały. Znani są już odtwórcy głównych ról i data premiery serialu.  Nieoficjalnie mówi się też o serialowej wersji „Władcy pierścieni” J.R.R. Tolkiena, książki przeniesionej piętnaście lat temu na wielki ekran przez Petera Jacksona.

Film Jeana-Jacquesa Annauda „Imię róży” z 1986 roku był nie mniejszym wydarzeniem niż literacki pierwowzór. Scenarzyści i reżyser wykonali bowiem kawał dobrej roboty: przenieśli średniowieczny „kryminał” Umberto Eco z szacunkiem zarówno dla powieści jak i dla wymogów współczesnego kina. Oto w anonimowym opactwie benedyktynów odbyć się ma debata na temat ubóstwa Chrystusa. To temat niebagatelny: Rzym przekonywał, że Kościół nie powinien ślepo powielać modelu życia Chrystusa, ponieważ jest nie tylko instytucją religijną, ale i polityczna, tymczasem franciszkanie stali na stanowisku, że należy dążyć do odbudowy Kościoła ubogiego, naśladującego Jezusa.

Damian Hardung (źródło)

Orędownikiem takiej postawy jest Wilhelm z Baskerville, angielski franciszkanin, który przybywa na debatę wraz ze swym uczniem – Adsonem z Melku. I to z jego perspektywy poznajemy te historię, w której sprawa debaty, choć dla powieści istotna, musi ustąpić miejsca serii dziwnych zgonów wśród mnichów z opactwa.

Film skupia się na kwestii śledztwa prowadzonego przez Wilhelma (Sean Connery), ale nie zabraknie w niej kwestii doktrynalnych, których nosicielem jest brat Bernard Gui, inkwizytor papieski (F. Murray Abraham). Tu także widzimy większość zdarzeń oczami ucznia – rola Adsona rozpoczęła zresztą właściwą karierę siedemnastoletniego wówczas Christiana Slatera.

John Turturro (źródło)

W przyszłym roku postaci z powieści Eco dostaną nowe twarze – w rolę Adsona wcieli się dziewiętnastoletni niemiecki aktor Damian Hardung, Bernarda Gui zagra Rupert Everett, a Wilhelma z Baskerville – John Turturro.  Reżyserować będzie włoski reżyser Giacomo Battiato, a za produkcję odpowiada telewizja RAI. Choć przywykliśmy do filmu Annauda, trudno dziwić się pomysłodawcom serialu, że sięgnęli po powieść Eco w czasach, gdy w Kościele toczy się bardzo podobny spór, nawet jeśli tym razem orędownikiem ubóstwa jest papież.

Znacznie mniej wiadomo za to o planowanej serialowej adaptacji „Władcy Pierścieni” J.R.R. Tolkiena. Nie dziwi jednak decyzja o ponownym przeniesieniu jej na ekran – film Petera Jacksona z lat 2001-2003 ( i późniejsza trylogia „Hobbit” czyli prequel „Władcy…) była wielkim hitem, nagrodzonym wieloma Oscarami i rozpoczęła modę kostiumowe ekranowe epopeje batalistyczne. To na tej fali powstał doskonały serial „Gra o tron” według powieści George’a R. R. Martina. Teraz – jak się wydaje – historia zatoczyła koło i  na fali powiedzenia „Gry…”, której siódmy już sezon miał premierę w tym roku, zaczęły się rozmowy o serialu według „Władcy Pierścieni”. Napisał o tym w swoim serwisie internetowym popularny amerykański tygodnik rozrywkowy „Variety”. Na razie jednak wiadomo niewiele. Według nieoficjalnych doniesień, do których  dotarli dziennikarze tygodnika, właściciele praw do powieści, w tym, wytwórnia Warner Bros. prowadzą rozmowy ze studiem Amazon. Na razie jednak nie podpisano żadnej umowy w tej sprawie, a przedstawiciele Amazon i Warner Bros. odmówili komentarza. Według „Variety” produkcja „Władcy Pierścieni” była zgodna z nową filozofią Amazon, której szef Jeff Bezos chce odejścia od niszowych komediowych produkcji w rodzaju „Transparent” czy „Mozart in the Jungle” do seriali realizowanych ze znacznie większym rozmachem.

%d bloggers like this: