recenzja

Terrorysta – jeden z nas | Vincent V. Severski, Niewierni

Vincent V. Severski – w pierwszej książce przede wszystkim krytyk systemu, w tym prawicowej „wojny na teczki”, tu pokazuje nam się jako rasowy twórca thrillera polityczno-szpiegowskiego. Jego „Niewierni” to opowieść o fanatyzmie, który może być znacznie bliżej niż nam się zdaje.

Niewierni

Żal mi Marii Krynickiej. Choć jest w jest w książce postacią epizodyczną i pojawia się zaledwie w trzech krótkich scenach, to zapada w pamięć niemal na równi z głównym bohaterami. Dzieje się tak, ponieważ nie umiemy przejść obojętnie wobec jej cierpienia. Maria, sprzątaczka z warszawskiego Mariotta, pasowałaby jak ulał do „Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet” Stiega Larssona – jest ofiarą przemocy domowej, a i w pracy nie ma lekko. Bo akurat to jej przypada w udziale odkrycie międzynarodowego spisku, w który zamieszani są Irlandczycy z IRA, północnokoreański wywiad i Al-Kaida. I tak oto skromna sprzątaczka staje się motorem sprawczym operacji kilku wywiadów: polskiego, rosyjskiego, szwedzkiego i brytyjskiego. Rusza lawina zdarzeń, która Marię Krynicką zsuwa na margines. Dla niej happy endu nie przewidziano. A dla świata?

To, co zaczyna się w Warszawie to wierzchołek góry lodowej. Kiedy chwilę później w Jemenie spotkamy Safira as-Salama, terrorystę, który w „Nielegalnych” był bohaterem marginalnego wątku, a tu urasta do roli pierwszoplanowej, wiemy już, że tym razem nie będzie to swojska opowieść z lokalnego podwórka, a waga sprawy wykroczy poza (tak ważne w pierwszej części) niezbyt istotne dla reszty świata archiwum NKWD.

Cel Safira as-Salama

Severski – w pierwszej książce przede wszystkim krytyk systemu, w tym prawicowej „wojny na teczki”, tu pokazuje nam się jako rasowy twórca thrillera polityczno-szpiegowskiego. W niczym nieustępujący takim autorom jak Tom Clancy czy Robert Ludlum (może także dlatego, że nielubianą przez niego Partię Brzydkich u władzy zastąpiła Partia Gładkiej Gadki). I, choć rezygnuje tu z tego, co w „Nielegalnych” było siłą, a więc „polskości” intrygi, to daje nam w zamian poczucie swoistej dumy (podobnej nieco do tej, którą wielu odczuwało po wyborze Donalda Tuska na prezydenta Rady Europejskiej), że polski autor potrafi bez kompleksów konkurować z tuzami światowej sensacji.

Przeczytaj także:

„Niewierni” potrafiliby wątkami obdarować kilka książek – bo czego tu nie ma: akcje prowadzące do zdestabilizowania amerykańskiej gospodarki, plany zamachu bombowego. W końcu osobista vendetta Rosjanina za krzywdy, których doświadczył podczas wojny w Czeczenii. Do tego brytyjski szpieg w rosyjskim wywiadzie. Niemal 900 stron zapełnionych jest pościgami, strzelaniną, pracą analityczną agentów wywiadu, ale Severski daje też w tej książce solidny wykład o islamie, w tym o korzeniach ekstremizmu. Co ważne, nie poucza, nie staje po którejkolwiek ze stron, ale pokazuje racje, pozwalając czytelnikowi samemu wyciągać wnioski. Może dlatego od czasu do czasu przyłapujemy się na tym, że jeśli nie kibicujemy, to przynajmniej nie nienawidzimy, Safira as-Salama, starając się zrozumieć przyświecający mu cel.

Ta książka, choć wydana dwa lata temu, niespodziewanie wpisała się też w bardzo aktualną dyskusję – gdy z rąk terrorystów Państwa Islamskiego zginął dziennikarz James Foley, i gdy okazało się, że jego oprawcą jest Brytyjczyk, mówiący z londyńskim akcentem, natychmiast pojawiły się pytania, czy w Al-Kaidzie znaleźć można też Polaków. Severski nie ma co do tego wątpliwości: Safir as-Salam to przecież Karol Hamond, Polak, który zresztą doszedł w strukturach terrorystycznych bardzo wysoko, stając się szefem Zatoki Psów Niewiernych, komórki skupionej na cyberterroryzmie. A to oznacza, że terroryzm i zagrożenie wojną wcale nie są tak odległe, jak nam się nieraz wydaje, lecz mogą w każdej chwili dotyczyć każdego z nas.

Możemy spać spokojnie?

W dobrym kryminale autor podsuwa czytelnikowi tropy, by czasem go zmylić, a czasem pozwolić na odkrycie czegoś przed bohaterem. Severski idzie dalej – dając doskonały thriller, bawi się gatunkiem i podsuwa nam nie tyle tropy w prowadzonym śledztwie, co tropy… literackie i filmowe. „Łowca androidów” pojawił się już w „Nielegalnych”, ale tu jest obecny niemal stale za sprawą Jagana, którego niezwykłe zdolności czynią z niego kolejną wersję Nexusa. Znajdziemy tu też odwołania do trylogii Larssona czy do „Kodu da Vinci” Dana Browna. Najbardziej zapada jednak w pamięć scena spotkania Jagana z kotem na jednej z wileńskich uliczek. Nie zdradzę szczegółów, jeśli powiem, że każdy miłośnik Bułhakowa szeroko się przy tej scenie uśmiechnie.

Niesie ta książka jeszcze jedną wartość dodaną – nadzieję, że jeśli polski wywiad rzeczywiście działa tak, jak opisał to były szpieg Vincent Severski, to możemy spokojnie spać, nie kłopocząc się problemami świata. Konrad, Sara, Marcin czy M-Irek pokonają złoczyńców, a my nawet nie będziemy o tym wiedzieć. Może właśnie w tej chwili….

Vincent V. Severski, Niewierni
Czarna Owca 2012

%d bloggers like this: