recenzja

Kwestia zaufania | Klaudiusz Szymańczak, Otulina

Skomplikowaną kryminalną intrygę opiera Klaudiusz Szymańczak na opowieści o sile zaufania. Pobudzającej w szczerych relacjach, niszczącej tam, gdzie wkracza element manipulacji. O „Otulinie” pisze Przemysław Poznański.

Niezwyczajny to kryminał. Choć nie brakuje w nim niczego, co składa się na dobrze opowiedzianą prozę gatunkową. A jednak w „Otulinie” Klaudiusz Szymańczak daje nam w istocie opowieść o meandrach ludzkiej psychiki, a może nawet ludzkiej duszy. Opowieść toczącą się tyleż w takt zdarzeń, budujących tu intrygę, co w rytm specyficznej codzienności, właściwej dla małej, zamkniętej społeczności, odizolowanej od wielkiego miasta, schowanej w otulinie Puszczy Kampinoskiej. Rządzącej się nawet nie tyle wedle własnych reguł, co naginającej raz po raz powszechnie obowiązujące reguły do swoich potrzeb.

Spoiwem takiej społeczności jest zaufanie ― takie codzienne, niewymuszone, budowane na wielopokoleniowych relacjach dobrosąsiedzkich, ale też wynikające w jakimś stopniu z okoliczności. Komu bowiem można wierzyć, jeśli nie najbliższym sąsiadom, o których może nie wiemy wszystkiego, ale mamy prawo a priori założyć, że przyświecają im dobre intencje, wszak spotykamy ich co dzień, mijamy na ulicy pozdrawiając się, pytając o zdrowie i życząc sobie nawzajem miłego dnia. I autor „Otuliny” pokazuje, że ten mechanizm rzeczywiście działa doskonale. Ale do czasu. Do chwili, gdy nie okaże się, że ktoś ofiarowane mu zaufanie nadwyrężył.  

Sprawca jest wśród nas?

Klaudiusz Szymańczak eksploatuje stworzone przez siebie realia, budując narrację tyleż zanurzoną w atmosferze dusznej tajemniczości, chwilami wręcz niesamowitości, co osnutą wokół bólu wynikającego z zaufania zawiedzionego czy nadszarpniętego. A ten ból wybucha z cała siłą pewnego wieczoru, gdy czworo licealistów z podwarszawskiego Kampinosu wyrusza do pobliskiej puszczy w poszukiwaniu emocji związanych z dawnymi lokalnymi legendami, ale tylko troje bezpiecznie wraca do domu. Nastoletnia Hania ― która zresztą sprowadziła się tu wraz z rodziną zaledwie pół roku wcześniej ― znaleziona zostaje w lesie martwa. W tak skrojonej opowieści oczywiste jest, że sprawcy śmierci szukać trzeba także wśród mieszkańców wsi. A może nawet głównie wśród nich.

To w oczywisty sposób kładzie się cieniem na wcześniejszej spoistości lokalnej społeczności i na wzajemnym zaufaniu, jakim wcześniej darzyli się mieszkańcy wsi. Na wierzch wychodzą wzajemne urazy, niesnaski, tajemnice, a nawet niedostrzegane dotąd manipulacje. Wzbudzone zostają więc lęki i fobie, także wobec inności – w tym przypadku m.in. wobec pozornie niegroźnej, wydawałoby się, że wręcz hobbystycznej, sekty rodzimowierców, uznających boskość natury, a rekrutujących się też spośród mieszkańców Kampinosu. W mechanizmie zaufania, opartego głównie na bliskim sąsiedztwie, wystarczy ta odrobina wątpliwości, by zerwać nici spajające lokalną społeczność.  

Prawda i pozory

Tej sytuacji przeciwstawia Szymańczak inne zaufanie – również udzielone na kredyt, ale oparte tyleż na potrzebie chwili, co na zawodowym doświadczeniu. Do sprawy śmierci nastolatki z powiatowej komendy w Babicach skierowana zostaje bowiem komisarz Ewa Orłowska – policjantka doświadczona, ale nieznająca przecież okolicy, a przede wszystkim mieszkańców śródleśnej wsi. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia przy zwłokach nastolatki spotyka się z miejscowym stróżem prawa, posterunkowym Markiem Mejsterem. Jego trafne uwagi wzbudzają zainteresowanie Orłowskiej, bo Mejster ma w sobie coś, co w policyjnej robocie wydaje się być cenniejsze, niż doświadczenie: cechuje go instynkt śledczego. Nic dziwnego, że starsza koleżanka intuicyjnie wyczuwając, że będzie on dla niej tak potrzebnym wsparciem, bez wahania bierze go pod swoje skrzydła. Szybko okaże się, że to słuszny krok.

Przeczytaj także:

Tym samym autor „Otuliny” buduje jedną z wielu sytuacji w tej książce, które rozszerzają znaczenie tytułu poza jego dosłowny desygnat, czyli otulinę puszczy. Staje się więc tytuł powieści także synonimem profesjonalnej opieki, jaką otoczy Mejstera Orłowska, ale i wszystkich innych relacji, obecnych w książce, a opartych właśnie na zaufaniu – czy to zatem miłości, albo przyjaźni, czy w końcu obecnych też tutaj relacji o charakterze terapeutycznym.

Inna sprawa, że tak jak otulina puszczy, osłaniająca na co dzień życie lokalnej społeczności, okazała się w pewnym momencie niebezpieczna, a wręcz zdradliwa, pochłaniając życie dziewczyny, tak i otulina w każdym innym rozumieniu tego słowa, też okazać się tu może zbudowana na pozorach, podporządkowana głęboko skrywanym niecnym celom.

Bliskość i odtrącenie

Szymańczak umieszcza akcję swojego kryminału w okresie tuż popandemicznym i nie jest to zabieg bez znaczenia. Autor zyskuje dzięki temu możliwość wygenerowania fabularnie ważnej sytuacji związanej z przeprowadzką z Warszawy, jaka staje się udziałem rodziny Hani, ale przede wszystkim czerpie z tego szansę, by pokazać, że czas ten wyznaczył dla wielu osób wyraźną cezurę, która skłaniając do rewizji dotychczasowego życia, nie pozostaje też bez konkretnego wpływu na naszą psychikę. A skoro pisałem o relacjach terapeutycznych, to także dlatego, że autor „Otuliny” bada tu z dużą dozą empatii i ten aspekt: depresji (także u młodzieży), czy szerzej – aspekt zdrowia psychicznego, a przy tej okazji także kwestie ostracyzmu, braku zrozumienia, strachu i mitów narosłych wokół chorób psychicznych.  

Bo „Otulina” to kryminał, który poddając fabułę bez reszty dochodzeniu w sprawie śmierci nastolatki, jednocześnie przygląda się szczegółowo relacjom międzyludzkim, mechanizmom budowania bliskości, ale i odtrącenia, a co za tym idzie – samotności. Bada więc znaczenie zaufania i jego siły – tak w tworzeniu owych relacji, jak i ich niszczeniu, gdy zaufanie okazuje się być pozorem.

Klaudiusz Szymańczak, Otulina
Wydawnictwo Znak, Kraków, 22 marca 2023
ISBN: 9788324066452

Klaudiusz Szymańczak bases a complicated criminal intrigue on a story about the power of trust. Stimulating in sincere relationships, destructive where the element of manipulation enters. Przemysław Poznański writes about 'Otulina’.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

%d