recenzja

Z rozpaczy | Dorota Glica, Znajdę cię, córeczko

„Znajdę cię, córeczko” jest w głównej mierze opowieścią o rozpaczy, która staje się motorem działań podejmowanych tak w imię dobra, jak i zła – o powieści Doroty Glicy pisze Przemysław Poznański.

Mamy do czynienia z thrillerem psychologicznym, a zatem powieścią gatunkową, która z założenia wpisana musi zostać w konkretne ramy sensacji skupionej na emocjach bohaterów. Dorota Glica – choć to jej debiut – znakomicie sobie z tym zadaniem radzi. Zarówno pod względem konstrukcji, opartej na przeplatających się dynamicznych narracjach antagonistów i protagonistów, jak i budowania nastroju, który w przypadku jednych bohaterów ewoluuje od rozpaczy, poczucia winy i strachu wynikającego z wrażenia osaczenia ku nadziei, w przypadku innych – od rozpaczy, przez nadzieję ku osaczeniu.

Autorka prowadzi nas bowiem w mroczne zakamarki opowieści o krzywdzie. W głównej mierze krzywdzie dziecka, co staje się dla nas jasne, gdy skupimy się nie na śledzeniu akcji, osnutej wokół zaginięcia dwuletniej Marysi, a na niewypowiedzianej tu wprost, nienazwanej, a przecież cały czas obecnej, traumie dziecka, zderzonego z faktem rozpadu świata, jaki znało.

Punktem wyjścia powieści jest zaginięcie dziewczynki na bałtyckiej plaży. Marysia bawi się wraz z bratem, dzieci pilnuje ojciec, matka opala się kilka metrów dalej. Gdy ojciec na chwilę znika, a uwagę brata przyciąga to, co widzi na ekranie smartfona, wydarza się tragedia, która – niezależnie od finału – na zawsze już położy się cieniem na funkcjonowaniu całej rodziny.   

Jednak moment ten nie jest tylko punktem wyjścia dla fabuły jako takiej, podporządkowanej poszukiwaniom zaginionej. Akcji prowadzonej głównie przez zdesperowanych rodziców, bezsilnych tak wobec faktu zniknięcia dziecka jak i imposybilizmu policji, przyjmującej za najprawdopodobniejszą wersję zdarzeń utonięcie Marysi. To przecież także punkt wyjścia dla zbudowania wiarygodnych portretów psychologicznych – rodziców, brata, ale i tych, których nazwalibyśmy tu antagonistami.

Przeczytaj także:

Portretów, wśród których w gruncie rzeczy nie znajdziemy ludzi wprost nastawionych na czynienie zła, ale i nie znajdziemy ludzi bez reszty niewinnych – może poza dzieckiem, podmiotem intrygi. Motywacje wszystkich bohaterów wynikają z rozpaczy, która staje się motorem zdarzeń i to okoliczności decydują, jakie owa rozpacz przynosi owoce. Za każdym razem więc przerodzi się ona w desperację, każącą chwytać się choćby najmniej prawdopodobnych tropów, przeczuć odczuwanych wbrew logice, ale zawsze też okaże się podszyta rodzajem egoizmu tych, którzy choć chcą dobrze, nie są w stanie wyjść poza wąski horyzont pojmowania wyłącznie swoich racji.

To zresztą największa zaleta powieści Doroty Glicy – nie traktuje ona zagadki i jej rozwiązania jako elementów gatunku, podporządkowanych li tylko sensacji, ale tak stawia akcenty, by ani wartka akcja, ani dramatyczne poszukiwania nie przesłoniły nam prawdy o samym dziecku, którego dobro w sferze deklaracji jest zawsze w centrum uwagi dorosłych, lecz samo dziecko nie otrzymuje tu – az do przejmującego finału – prawa głosu.    

Tym samym powieść ta – choć strukturalnie wierna prawom gatunku i w swojej warstwie podstawowej opowiada o kryminalnej zagadce i próbie jej rozwikłania – staje się przy okazji opowieścią szerszą: o emocjach, jakim poddane zostają wszystkie strony zdarzenia.

„Zabiję cię, córeczko” sprawnie wiedzie nas przez kolejne odsłony tych emocji, jakie stają się udziałem bohaterów – targających nimi przez kolejne etapy prywatnego dochodzenia, a wreszcie pościgu i przez kolejne etapy ucieczki. Glica postanawia jednak przepleść tę opowieść dodatkowo, opartą na swego rodzaju pojedynku, narracją, której autorkę poznamy dopiero na końcu.

To narracja komentująca, poddana rytmowi i stylistyce socialmediowego hejtu, odsłaniająca dodatkowe emocje towarzyszące i tej konkretnej sprawie i – rozumianemu znacznie szerzej – problemowi zaginięć dzieci i odpowiedzialności za nie ludzi dorosłych.

Dorota Glica, Znajdę cię, córeczko
Filia, Poznań, 9 marca 2022
ISBN: 9788381958363

„Znajde cię, córeczko” (I will find you, daughter) is mainly a story about despair, which becomes the driving force of actions taken for both good and evil – Przemysław Poznański writes about Dorota Glica’s novel.

%d bloggers like this: