recenzja

Psie myśli | Maria Apoleika, Psie sucharki

Skąd się biorą pieski? Po co psisku spacerek? Ile pies śpi? Co je i co się potem dzieje z jedzonkiem? Czemu nasze psisko tarza się w trawie (i nie tylko)? Na te pytania stara się odpowiedzieć Maria Apoleika w łączącej tekst z komiksowym obrazkiem książce „Psie sucharki. Wszystko co powiedziałby twój pies, gdyby umiał mówić”, o której pisze Jakub Hinc.

To zdecydowanie nie jest książka tylko dla dzieci. Choć różne portale tak ją klasyfikują. W każdym razie nie tylko. Bo oczywiście jest to książeczka dla dzieci, które chcą mieć pieska, albo właśnie go dostały, ale zdecydowanie o wiele bardziej jest to książka dla całych rodzin, które chcą zaopiekować się szczekającym czworonogiem. I to niezależnie od tego czy będzie to szczeniaczek, czy już dorosły pies po przejściach, wyciągnięty ze schroniska, bo każdy będzie miał te same potrzeby. Czasem jedne będą przeważały nad drugimi, a czasem te drugie nad pierwszymi, ale zawsze pies będzie potrzebował dachu nad głową, dobrej karmy, wybiegania, wyczochrania i wyczesania (zwłaszcza te o dłuższej sierści). Zanim więc zdecydujemy sią zaprosić pod nasz dach szczekającego czworonoga sięgnijmy po „Psie sucharki” Marii Apoleiki.

Oczywiście po tę książkę powinni też sięgnąć wszyscy, którzy już mieszkają z psiskiem, ale nie wiedzą jeszcze wszystkiego o jego potrzebach i nie do końca znają możliwości swojego pupila. A pies nie tylko potrafi być wiernym przyjacielem. Potrafi też psocić. Pupilem psisko jest do pierwszych szkód, jakie wyrządzi i cała w tym sztuka, by wiedzieć, co może nas z jego strony spotkać. A możliwości ma nieograniczone. I by czworonóg mógł nawet „po szkodzie” wciąż być Pimpusiem, Maksiem lub Reksiem, dobrze wiedzieć, czego można się po nim spodziewać.

W serii komiksowych psich historyjek, zaopatrzonych w dydaktyczne dymki, autorka wprowadza czytelników do świata widzianego oczami psa. A z tej perspektywy wiele spraw wygląda zupełnie inaczej niż widzimy je my, ludzie. Jako opiekun suni Husky wiem coś o tym. Kilka wiekowych mebli musi być ponownie poddane renowacji – tak to już jest z wyrzynającymi się ząbkami, że na czymś trzeba je sprawdzić, a nie ma nic lepszego niż szacowny kredens, którego narożnik da się pomemłać. Starość psa, to też czas próby dla opiekuna, a kres wspólnej drogi, bo i on nadejdzie szybciej niż się można spodziewać, jest dojmującym wydarzeniem i trzeba się na nią przygotować.

Przeczytaj także:

Świat naszych szczekających domowników kręci się wokół opiekunów. I warto sobie z tego zdawać sprawę, że podczas gdy my mamy swój świat: znajomych, krewnych, pracę i szkołę, dla czworonogów właśnie my jesteśmy całym światem. To od nas zależy ich posiłek, organizacja czasu, wybieganie i higiena. To my musimy zadbać o ich stan zdrowia, zwłaszcza, że sami się na wizytę lekarską nie umówią. A – na co zwraca uwagę Apoleika – nawet będą maskowały wszelkie dolegliwości. Tak to już ze zwierzakami bywa. A bywa i tak, że słabujący psiak u weterynarza zyskuje nadzwyczajne moce i sprawia wrażenie ozdrowieńca, który tylko z niewiadomych powodów znalazł się w gabinecie lekarskim.

Czy psiarze z tej książki dowiedzą się czegoś nowego? Może niekoniecznie, ale czasem warto sięgnąć po przypominajkę, zwłaszcza, że jest to tak dobrze skrojony poradnik, i ponownie przyjrzeć się swojemu kudłatemu pupilowi oraz sprawdzić, czy aby na pewno nic mu nie dolega. Czy ma zaspokojone wszystkie, nie tylko niezbędne potrzeby i czy jest z nami po prostu szczęśliwy.

I pamiętajmy, pies z nami jest raptem kilkanaście lat –  to tylko fragment naszego życia, ale dla niego te kilkanaście lat, to całe życie. Warto więc zatroszczyć się o to, by spędził je zaopiekowany.

Maria Apoleika, Psie sucharki. Wszystko co powiedziałby twój pies, gdyby umiał mówić
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 19 listopada 2019
ISBN: 9788324059492

%d bloggers like this: