recenzja

STARCIE NA BOISKU Z SOWIETAMI I POJEDYNEK Z MORDERCĄ. W TLE PRZEDWOJENNY POZNAŃ. Piotr Bojarski, Mecz

„Mecz” oderwany jest nieco stylistycznie od pozostałych książek, ale w tym przypadku nie bardzo to przeszkadza – rekompensatą jest rzetelna, pełnowymiarowa intryga kryminalna, w której trup ściele się gęsto, a zagadka do końca trzyma w napięciu.

bojarski_meczNie lubię piłki nożnej. I choć podczas meczu EURO2012 Polska-Rosja siedziałem na trybunie i kibicowałem, to jednak do „Meczu” Piotra Bojarskiego podchodziłem niechętnie. Żałuję podwójnie: książka niewiele ma wspólnego z footbolem, a przy okazji jest najlepszą częścią cyklu „Kryptonim Posen” .

W przeciwieństwie do „Kryptonimu Posen” i „Rache znaczy zemsta” ten tom to rasowy kryminał. Ponieważ wydarzenia rozgrywają się w 1938 roku, nie ma tu jeszcze mowy o tym, co w pewnym stopniu stanowi o sile cyklu, czyli równoległej rzeczywistości, w której Polacy ramię w ramię z Niemcami pokonują Rosję Radziecką. Czy w „Meczu” brakuje tej alternatywnej wersji historii? I tak, i nie. Można odnieść wrażenie, że „Mecz” oderwany jest nieco stylistycznie od pozostałych książek, ale w tym przypadku nie bardzo to przeszkadza – rekompensatą jest rzetelna, pełnowymiarowa intryga kryminalna, w której trup ściele się gęsto, a zagadka do końca trzyma w napięciu.

O ubiegłorocznym meczu Polska-Rosja wspomniałem nie bez powodu. Ileż temu wydarzeniu towarzyszyło emocji – dobrych i złych. Nie brakuje ich też w książce, której tłem jest planowane spotkanie reprezentacji radzieckiego Charkowa z poznańską Wartą. Główny bohater – komisarz Zbigniew Kaczmarek nie jest co prawda fanem tej ostatniej drużyny (kibicuje klubowi KPW, czyli Kolejowemu Przysposobieniu Wojskowemu na Dębcu, późniejszemu Lechowi Poznań), ale mecz oczywiście chce obejrzeć. Zamiast jednak myśleć o piłce, Kaczmarek musi zmagać się z ratowaniem własnego małżeństwa, nierozgarniętym podwładnym, a przede wszystkim z aroganckim i głupawym przełożonym z magistratu (straszna szuja, w „Rache…” zostanie volksdeutchem), który dba tylko o to, by gazety pisały o nim dobrze, więc domaga się natychmiastowego złapania zabójcy pracownika z zakładów Cegielskiego.

To morderstwo zagadkowe (ofierze odcięto po śmierci ucho), pozbawione na pierwszy rzut oka motywu i dokonane przez profesjonalistę, który nie zostawił w zasadzie żadnych śladów. Przy drugim trupie mamy już pewność, że chodzi o porachunki i na pewno zginą kolejne osoby. Tymczasem komisarz Kaczmarek otrzymuje od szefa-ignoranta kolejne polecenie: musi zająć się odszukaniem dwóch radzieckich piłkarzy, którzy zniknęli z hotelu. Bez nich nie odbędzie się planowany mecz. Jakby tego było mało, zaprzyjaźniona prostytutka zgłasza pobicie przez Wampira z Rosji.

Kaczmarek zaczyna się miotać, wyciąga mylne wnioski, długo nie może wpaść na właściwy trop. To czyni go ludzkim. Tym bardziej kibicujemy mu, gdy – ignorując polecenia z magistratu – sam zaczyna ustalać swoje priorytety i dzięki temu śledztwo nabiera tempa, przy okazji prowadząc nas w głąb historii, do wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku i jej politycznych konsekwencji.

I jeszcze jedno: o tych, którzy lubią piłkę, autor jednak nie zapomina. Książka to także przy okazji przewodnik po przedwojennej drużynie Warty. Na szczęście w znośnej dawce.

A tak książki Bojarskiego recenzował blog ksiazkowo.epoznan.pl

Piotr Bojarski, Mecz

Media Rodzina, Poznań 2012

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading