książki

Demony antysemityzmu | Małgorzata i Michał Kuźmińscy, Mara

W „Marze” Małgorzata i Michał Kuźmińscy zabrali się za temat polskiego antysemityzmu. Tyleż bolesny i bez wątpienia wart ciągłego przypominania, ile w ostatnim czasie wielokrotnie już nagłaśniany. A jednak przepuszczając go przez pryzmat lokalnych, jednostkowych doświadczeń i ubierając w strój kryminału, ukazali go w nowym, tym bardziej przerażającym świetle.  

Byli już „Sąsiedzi” Jana Tomasza Grossa, „Dalej jest noc”, a w końcu też filmy –  „Pokłosie” Władysława Pasikowskiego czy „Ida” Pawła Pawlikowskiego. Daleko nie wyczerpują te dzieła tematu polskiego antysemityzmu, skomplikowanych relacji polsko-żydowskich w czasie okupacji, gdy z jednej strony za pomoc Żydom groziła kara śmierci, a mimo to znaleźli się „sprawiedliwi”, którzy ryzykowali życie by pomagać, z drugiej kwitł proceder szmalcownictwa, czyli denuncjacji za pieniądze lub żywność. Albo z przekonania, które lata później przetrwa w stwierdzeniu, że „Żyd to wtedy nie miał prawa żyć”.

„Mara” Kuźmińskich też tematu nie wyczerpie, ani nie zamknie. Wręcz przeciwnie – możliwe, że wielu osobom dopiero otworzy oczy na wstydliwe, bolesne zjawisko Judenjagd, czyli „polowania” na Żydów, ukrywających się przez hitlerowcami. A przynajmniej pokaże je w nowym świetle. Z jednej strony dlatego, że używając gatunku kryminału autorzy docierają do audytorium prozy gatunkowej, z założenia szerszego, niż to, śledzące temat w literaturze non-fiction (a pewnie nawet szerszej od widowni „Idy”), z drugiej dlatego, że wrzucając swoich bohaterów w duszny, zamknięty światek Dąbrowy Tarnowskiej, pokazują nie tyle zjawisko, co jednostkowe doświadczenie konkretnych ludzi żyjących w konkretnym miasteczku. Żyjących z piętnem przeszłości, żyjących w zmowie milczenia, w której – symbolicznie – omija się nawet wzrokiem górującą nam miastem starą bożnicę.

Kumińscy stworzyli kilka lat temu na potrzeby powieści „Śleboda” parę bohaterów, którzy pasję do kryminalnych zagadek łączą z pasją do odkrywania bolesnych kart polskiej historii. Dziennikarz Sebastian Strzygoń i antropolożka Anna Serafin powracają i tym razem, choć sprawa, która będą musieli rozwiązać w pewnym sensie przyjdzie do nich sama. Strzygoń postanawia bowiem odremontować rodzinny dom w Dąbrowie i podczas prac w ogrodzie znajduje ludzki szkielet. Wstępne tropy prowadzą do wniosków, że to właśnie ofiara Judenjagd. Jakby jednak tego było mało, w mieście ginie niespodziewanie mężczyzna, którego grób wkrótce zostaje zniszczony i oznaczony (w zamyśle jako profanacja) Gwiazdą Dawida. W miasteczku budzą się – najwyraźniej nigdy do końca nie pokonane – demony antysemityzmu.   

Kuźmińscy rysują bardzo dokładny portret zamkniętej społeczności, próbującej zapomnieć, a w każdym razie nie wspominać głośno, o tym, co rzuca na nią długi cień dawnych zbrodni – czy to z powodu czynnego przyczyniania się do zła, czy to przemilczania, odwracania wzroku. Ale w swej skrupulatności autorzy są uczciwi – pokazując przeszłość nie używają jednej barwy, lecz stosują wszystkie odcienie, przedstawiając i zwykły strach przed zemstą okupanta, i kierującą szmalcownikami chciwość oraz zwykłą nienawiść, ale i szlachetność tych, którzy potrafili odnaleźć w sobie człowieczeństwo. Widzimy więc obraz Żyda oddawanego w ręce granatowej policji, ale i kobietę, która ginie z rąk oprawców wraz z Żydem, któremu dała schronienie.

„Mara” pokazuje zarówno ów wachlarz ludzkich reakcji w obliczu dziejącego się wokół zła, jak i długofalowe konsekwencje tamtych decyzji. Teraźniejszość nie tyle nawet przeplata się tu zatem z przeszłością, co jest jej odbiciem, w którym dawne krzywdy znajdują swoje nowe wcielenia, dawne zło przybiera nowe formy. To dziedzictwo zła jest chyba najbardziej przerażające – pokazuje bowiem, że nieprzepracowana przeszłość, nierozliczone zbrodnie zawsze będą ciążyć na sumieniach jednostek i zbiorowości, nie pozwalając na zbudowanie normalnej teraźniejszości.

Dzięki temu Kuźmińscy pokazują po raz kolejny, że doskonały kryminał to taki, który nie uciekając od sensacyjnej formy, skupia się na naszych słabościach i na naszej sile, na przyczynach naszych wyborów, które w tych samych okolicznościach mogą stać się zarówno zaczynem dobra, jak i pierwszym krokiem do pogrążenia się w złu.

Małgorzata i Michał Kuźmińcy, Mara
Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2019

Rozmowa o „Marze” podczas Warszawskiego Festiwalu Kryminału 2020
%d bloggers like this: