Nie ma przepisu na bycie artystą. Ten wniosek płynący z „Jak oni pracują” może być dla wielu osób rozczarowujący. Choć wydaje się, że jest coś, co łączy wszystkich rozmówców Agaty Napiórskiej: ich pasja do pracy twórczej jest tak duża, że nawet wygrana w totolotka nie przekonałaby ich do rezygnacji z zawodu. I może to jest tak naprawdę najważniejszy przepis na sukces?
PRZEMYSŁAW POZNAŃSKI
Nie bez znaczenia dla formy książki jest sposób przepytywania bohaterów – najczęściej rozmówcy mają dla pytającej zaledwie kilkadziesiąt minut, rzadziej jest tak, że czas ich nie ogranicza, czasem do rozmowy dochodzi podczas osobistych spotkań, ale równie często mejlowo, lub na Skype’ie. To przekłada się na pewną skrótowość rozmów, która może drażnić, gdy masz do czynienia z artystą lubianym i chciałbyś głębiej wejść w jego proces twórczy. Z drugiej jednak strony doceniam, że mogę podczas lektury szybko przechodzić od osoby do osoby i porównywać to, co ostatecznie okazuje się nieporównywalne, ale przez to fascynujące.
Napiórska daje nam różnorodność formy, co warto docenić – obok klasycznych wywiadów mamy tu też lite monologi lub zestaw swoistych przykazań, jak choćby w przypadku Jana Bajtlika, gdzie opis procesu twórczego zamknięty jest w podrozdziałach czy raczej przykazaniach „Miejsce i metoda pracy”, „Po pierwsze, sen”, „Po czwarte, sport”.
Agata Napiórska tłumaczyła swego czasu książkę Masona Curreya „Codzienne rytuały. Jak pracują wielkie umysły” (W.A.B. 2015). Jej „Jak oni pracują” to swoiste dopełnienie tamtej książki, uzupełnienie naszej wiedzy o pracy twórczej wykonywanej może nie zawsze tu i teraz (bo polscy artyści mieszkają też poza granicami kraju), ale przez osoby nieco lepiej nam znane, a przez to bliższe.
Przeczytaj także: GENIUSZ W KAPCIACH | Mason Currey, Codzienne rytuały. Jak pracują wielkie umysły
Agata Napiórska, Jak oni pracują
W.A.B 2017