recenzja

Matka władców północy | Elżbieta Cherezińska, Królowa

Już nie podlotek, a kobieta. Słowiańska księżniczka, córka Mieszka, wyrasta na matkę królów, na tygrysicę północy, a czytelnik mocno trzyma kciuki za bohaterkę i zarywa kolejną noc czytając „Królową” – kontynuację powieści „Harda”.

Gdy nad ranem skończyłam czytać „Hardą” wiedziałam już, że gdy tylko nastanie świt pobiegnę do księgarni i kupię drugą część powieści. Dwutomowa opowieść o Piastównie, siostrze Bolesława i córce Mieszka urzekła mnie językiem, sposobem ujęcia tematu i atmosferą. Tym jednak, co stanowi najmocniejszą stronę obu powieści, jest bardzo kobiece potraktowanie tematu. Panie: dziewczynki, kobiety, córki, matki i staruszki zyskały osobowość, pozycję i głos w historii Europy. Coś co odebrano kobietom w znanej i udokumentowanej historii, której uczymy się w szkole. Cherezińska wymyśliła na podstawie strzępów danych, domysłów i legend bardziej sfeminizowaną wersję zdarzeń, które miały miejsce na początku Państwa Polskiego. Przedstawia ją w „Hardej” i kontynuuje w „Królowej”.

Przeczytaj także: Była sobie feministka? | Elżbieta Cherezińska, Harda

Mimo że kobiety są tu tak ważne, książka, a właściwie obie książki, nie są pisane z jednej perspektywy. Historia opowiadana jest na wiele głosów, z punktu widzenia ojca, brata, mężów, dzieci czy przyrodniej siostry i wieszczki Astrydy (chyba równie fascynującej co główna bohaterka). Harda czyli Królowa wie, że jest pionkiem w grze, towarem, ale mimo to nie przestaje walczyć o siebie, a potem również o swoje dzieci. Inteligentnie wykorzystuje możliwości jakie stwarza jej życie. I chociaż bywa porywcza i mściwa, dopuści się morderstwa i przez dumę straci możliwość spełnienia wielkiego, miłosnego marzenia, to czytelnik zostaje po jej stronie i mocno trzyma za nią kciuki. Kto zna historię państw północy i naszych ziem, nie będzie zdziwiony, bowiem autorka trzyma się znanych faktów. Dodaje do nich jednak nową jakość, jedną z możliwych wersji tego, czego nie przeczytamy w sprawdzonych, potwierdzonych źródłach i to jest wspaniałe.

„Królową”, choć jest kontynuacją „Hardej”, można zapewne przeczytać jako pierwszą, choć ja zalecam kolejność zaplanowaną przez autorkę – „Królowa” bowiem może być w pewnych wątkach całkiem niezrozumiała jako osobna lektura. Inaczej też czyta się o kobiecie władczyni, gdy wie się jakim była dzieckiem czy panienką, a także, co przeszła wcześniej.

Przeczytaj także: Recenzja z końca świata | Nina George, Księżyc nad Bretanią

Niektórzy twierdzą, że kontynuacja opowieści o Świętosławie jest mniej wciągająca i nieco słabsza. Nie zgadzam się z tą opinią. Myślę, że takie wrażenie powstaje z powodu zaskoczenia jakie serwuje nam swoją narracją Cherezińska w pierwszej części. W drugiej części brak już tego elementu zaskoczenia, swoistego „wow”, bowiem autorka wykorzystuje znany już sposób snucia opowieści. Spotkałam się też z opinią, że autorka przesadziła z liczbą bohaterów. Trudne imiona skandynawskie faktycznie mogą nieco wprowadzić zamieszanie. Przyznaję jednak, że ja zupełnie nie miałam z tym problemów i nie musiałam prowadzić specjalnej listy imion i powiązań – co czasem zdarza mi się przy niektórych lekturach. Jeśli miałabym znaleźć jakieś słabe strony „Królowej”, to mogłabym wskazać sposób rozwiązania dalszych losów wielkiej miłości głównej bohaterki oraz jej przyrodniej siostry. To właściwie jedyna fantazja historyczna zaproponowana przez Cherezińską, która nie do końca wydaje mi się przekonująca. Mimo tego drobnego mankamentu „Królowa” urzekła mnie równie mocno co „Harda” i skłoniła do przeczytania innych książek autorki. Opowieść jaką wysnuła z historii znanej, mitów i wierzeń słowiańskich długo po zamknięciu książki były obecne w moich myślach.

„Harda” i „Królowa” zmuszają do wielu ciekawych przemyśleń między innymi tych dotyczących kobiecości. Świętosława – mimo że jest ochrzczona ma w sobie wiele seksualności – zadowolenia ze swojego wyglądu, wolności i poczucia równości mężczyznom, bardzo kłócącej się z chrześcijańską wizją kobiety. Zdaje się, że to niewsadzone w gorset pokory, cnoty i skromności poczucie siebie daje jej siłę – może warto skorzystać, drogie Panie, z tej lekcji?

 

Elżbieta Cherezińska, Królowa

Zysk i S-ka 2016

1 komentarz

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading