recenzja

ŻYĆ UWAŻNIE. Christophe André, Medytacja dzień po dniu (Méditer, jour après jour)

Mroczna izba, przeciskający się przez okno blask, choć intensywny, oświetla zaledwie fragment wijących się jak wąż schodów i skuloną tuż obok postać starca. „Medytujący filozof” Rembradta otwiera ten swoisty album-poradnik, książkę o medytacji, której największą siłą jest prostota.

Nie medytuję, nie umiem i zapewne szybko tej umiejętności nie posiądę. Nie medytuję też po trosze dlatego, że dotychczasowe moje spotkania ze słowem „medytacja” jakoś nie zachęcały mnie do pogłębienia wiedzy o jego znaczeniach. Zbyt wiele trudnych określeń, zbyt zagmatwane filozoficzne wywody. „Medytacja dzień po dniu” jest zupełnie inna. Dwadzieścia pięć lekcji medytacji, a w zasadzie „uważności”, nazywanej też „pełną świadomością”, każda wsparta obrazem, pozwalającym lepiej zrozumieć przekazywaną wiedzę.

Jeśli lekcja o życiu chwilą obecną to „Sroka” Moneta, ptak na zaśnieżonym płocie, ptak, który w każdej chwili może odlecieć, sprawiając, że będzie inaczej. Ani lepiej, ani gorzej, inaczej… Jeśli lekcja o pozostawaniu obecnym w świecie, to „Pejzaż z upadkiem Ikara” Bruegela, tak doskonale opisany przez Jacka Kaczmarskiego w jednej z piosenek:

Pług rozgryza grudy bure / Karnie dźwiga brzemię wół / Szumne drzewa rosną w górę / Szumne rzeki płyną w dół / Tłustą ziemią oracz kroczy / Płytki w niej odciska ślad / Całym światem jego oczu / Ociężały wołu zad. / Odurzone nieba skalą / Morze marszczy się beztrosko / Z migotliwą tańczy falą / Białe piórko z kroplą wosku [Jacek Kaczmarski, Upadek Ikara, www.kaczmarski.art.pl]

Ta lekcja, to lekcja o bólu, cierpieniu i o tym, jak sobie z nim radzić. I rada, nazywana treningiem: „Kiedy czuję się nieszczęśliwy, nadal pozostaję wrażliwy na piękno świata. Jeśli nawet nie przynosi mi ono ulgi, jeśli nawet nie pomaga mi natychmiast” [fragment książki].

WIWISEKCJA SUKCESU W DWUDZIESTU ODSŁONACH. Vadim Makarenko, Zawód: zwycięzca

Warto przejść te dwadzieścia pięć lekcji – od „Sroki” po „Wybielanie na polach na wsi, okolice Harlemu” van Ruysdaela, od życia obecną chwilą po świadomość uniwersalną. Ale ostrzeżenie: nauka uważności wymaga… uważności. Sprawdziłem: to nie jest lektura do komunikacji miejskiej, chyba że umiemy się wyłączyć i zagłębić w lekturę odporni na zewnętrzne bodźce. Ja nie potrafię. Dlatego początkujący powinni „Medytację…” czytać w ciszy i spokoju, także dlatego, że do książki dołączona jest płyta ze wskazówkami wprowadzającymi do medytacji, czytanymi przez Małgorzatę Braunek.

Medytujący filozof, Rembrandt

Christophe André

Medytacja dzień po dniu

(Méditer, jour après jour)

Przełożyła Karolina Sikorska

Wydawnictwo Czarna Owca 2013

%d bloggers like this: