recenzja

I KTO TU JEST WARIATEM? Leore Dayan, Ludzie wolą tonąć w morzu

Kiedy dentysta – bez twojej zgody – montuje ci w zębie kamerę, masz dwa wyjścia: albo się z tym pogodzić, albo za wszelką cenę zmylić przeciwnika, dla niepoznaki udając geja jadącego na doroczny zjazd pracowników socjalnych. Bo spośród wielu postaci zaludniających tom opowiadań „Ludzie wolą tonąć w morzu” największe szanse na przetrwanie mają ci, którzy świadomie lub nie, ale przeciwstawiają się systemowi/społeczeństwu/normom. Często dlatego, że trudno uznać ich za do końca normalnych. Powiedzmy to wprost: współczesny Izrael, opisany w prozie Dayana, to kraj zaludniany w zasadzie wyłącznie przez takich ludzi.

LWTWMNajlepiej wie to Noam Aszkenazy, bohater tytułowego opowiadania, regularnie lądujący – na własną prośbę – w szpitalu dla nerwowo chorych. To jest jego prawdziwy świat, miejsce, gdzie najgorszym, co może cię spotkać, jest kłótnia wariatów o to, który z nich jest prawdziwym Mesjaszem. Czy takie miejsce nie jest lepsze od ulic zapełnionych przez takich – dajmy na to – Szlomich Drorów? Szlomi ma najlepszego przyjaciela – Dudiego Gabrieli. Są nierozłączni – co z tego, że rymowanki Dudiego przyprawiają Szlomiego o zgagę, co z tego, że Szlomi uważa się za bardziej utalentowanego, ale musi tkwić w cieniu przyjaciela? Gdy Dudi gnie – w sposób możliwie najbardziej absurdalny, czyli na przejściu dla pieszych – pierwszym odruchem obserwującego wypadek Szlomiego jest… zatelefonowanie do kumpla i nagranie mu się na poczcie głosowej. Może to pierwsza (i ostatnia) w jego życiu szansa, by zdradzić Dudiemu prawdę o ich wzajemnych relacjach?

A co powiecie na żołnierza R. z Jednostki Utrzymania Balonu? Balon wisi sobie nad Izraelem i zdaje się być kluczowy dla obronności kraju. Tak naprawdę wydaje się jednak, że jest tylko trochę większą wersją kamery zębowej, w każdym beznazwyrazie również potrzebuje operatora. Gdy zostaje nim żołnierz R., sprawy zaczynają się komplikować, co wszak nie dziwi, bo w świecie tak tajnych tajemnic, że nikt nie wie do końca, czego dotyczą, problemy są nie tylko nieuniknione, ale i prowadzą do sytuacji absurdalnie rozdmuchanych. Dokładnie jak symbolizujący je balon.

Z tego samego źródła czerpie zresztą również opowiadanie „Projekt Cypr” – tak pełna absurdalnego humoru satyra na współczesny świat i media, że po raz kolejny każe nam się zastanawiać, czy aby opowieści, poprzedzające finałową historię, nie są tylko opisami poszczególnych oddziałów w szpitalu psychiatrycznym, do którego trafia Noam Aszkenazy.

Leore Dayan

Ludzie wolą tonąć w morzu

Przełożyła: Agnieszka Maciejowska

Wydawnictwo Filo 2014

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading

Discover more from Zupełnie Inna Opowieść

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading